Ewangelia według św. Łukasza

Rozdział 1

Ponieważ wielu pożądało by mieć na piśmie historię tego czego byliśmy świadkami,

2 Odnośnie tego co było nad dane przez tych którzy od początku byli świadkami i sługami tego słowa,

3 I ponieważ to było widziane również przeze mnie, ponieważ byłem blisko i rozważyłem to wszystko bardzo dokładnie; Napiszę wobec tego dla was wszystko w swojej kolejności, dostojny Teofilu,

4 Tak byście mogli znać prawdę ze słów, które was nawróciły.

5 Był w dniach Heroda króla Judei, kapłan, którego imię było Zachariasz, z domu Abiasza, a jego żona była córką Aarona, a jej imię było Elżbieta.

6 Byli oboje prawi wobec Boga, i kroczyli według jego przykazań, i byli bez skazy przed Panem.

7 Ale nie mieli syna, ponieważ Elżbieta była bezpłodna, i byli oboje w zaawansowanym wieku.

8 I przyszło do tego, kiedy posługiwał w świątyni przed Bogiem,

9 Zgodnie ze zwyczajem księży, przyszła jego kolej by zapalić kadzidło; więc wszedł do świątyni Pana.

10 A cała kongregacja ludzie modliła się na zewnątrz, w czasie palenia kadzidła.

11 I anioł Pański pojawił się przed Zachariaszem, stojąc na prawo od ołtarza z kadzidłem.

12 A kiedy Zachariasz zobaczył go, oniemiał, i strach zszedł na niego.

13 A anioł powiedział do niego, Nie bój się, Zachariaszu; bo twoje modlitwy zostały wysłuchane, i twoja żona Elżbieta, spłodzi ci syna, a ty nazwiesz go imieniem Jan.

14 I będziesz miał radość i zadowolenie; i wielu będzie radować się jego narodzinami.

15 Bo on będzie wielki przed Panem, i nie będzie pił wina i mocnych napojów; i zostanie przepełniony Duchem Świętym, kiedy będzie w łonie matki.

16 I sprawi, że wielu Izraelitów obróci się do Pana, ich Boga.

17 I wystąpi przed nich z duchem i mocą Eliasza by obrócić ich serca rodziców do ich dzieci, i tych którzy są nieposuszni do mądrości prawości, i przygotuje prawdziwych ludzi dla Pana.

18 A Zachariasz powiedział do anioła, Jak to rozumieć? bo jestem starym człowiekiem, a moja żona jest również zaawansowana wiekiem.

19 A anioł odpowiedział, mówić do niego, Ja jestem Gabriel, który stoi w obecności Boga; i zostałem wysłany by z tobą przemówić i by przynieść ci wesołe wieści.

20 Od teraz staniesz się nieme, i nie będzie zmógł mówić do czasu aż te rzeczy się wydarzą, ponieważ nie uwierzyłeś oto moim słowom, które zostaną wypełnione w swoim czasie.

21 Ludzie stali czekając na Zachariasza, i zastanawiali się, ponieważ pozostał tak długo w świątyni.

22 Kiedy Zachariasz wyszedł, nie mógł z nimi mówić; i zrozumieli, że miał wizję w światyni; i czynił im znaki swoimi oczami, ale pozostał niemy.

23 A kiedy dni jego służby dobiegły końca, poszedł do swego domu.

24 I przyszło do tego po tych dniach, że jego żona Elżbieta poczęła, i ukrywała się przez pięć miesięcy; i powiedziała,

25 Pan zrobił mi te rzeczy w ten dzień, pomyślał o mnie i zdjął ze mnie hańbę pośród mężczyzn.

26 W sześć miesięcy anioł Gabriel został zesłany przez Boga do Galilei, do miasta zwanego Nazaret.

27 Do dziewicy, która została nabyta za cenę[1] dla mężczyzny zwanego Józefem, z domu Dawida; i imię dziewicy było Maryja.

28 I anioł przybył i powiedział do niej, Pokój z tobą, O pełna łaski; nasz Pan jest z tobą, O błogosławiona pośród kobiet.

29 Kiedy go zobaczyła, była poruszona jego słowami, i zastanawiała się o jakiego rodzaju błogosławieństwo chodzi.

30 I anioł powiedział do niej, Nie bój się Maryjo; bo odnalazłaś łaskę Bożą.

31 Bo oto, poczniesz i dasz narodziny synu, i nazwiesz go Jezus

32 Będzie wielki, i będzie nazywane Synem Najwyższego; i Pan Bóg da mu tron swego ojca Dawida.

33 I będzie rządził nad domem Jakuba na wieczność; i nie będzie końca jego królestwa.

34 Wtedy Maryja powiedziała do anioła, Jak to możliwe, bo żaden mężczyzna nie był ze mną.

35 Aniał odpowiedział i rzekł do niej, Duch Święty zstąpi, i za mocą Najwyższego spocznie na Tobie, dlatego ten który ma się urodzić jest święty, i będzie nazwane Synem Boga.

36 I oto, Elżbieta, twoja krewna również poczęła syna w swoim podeszłym wieku; a mimo to jest w swoim szóstym miesiącu, ta uważana za bezpłodną.

37 Bo nic nie jest niemożliwe dla Boga.

38 Maryja powiedziała, Oto jestem, służebnica Pana; niech się stanie ze mną tak jak powiedziałeś. A anioł odleciał od niej.

39 Tego dnia, Maryja wstała, i pospieszyła w góry do miasta Judei.

40 I wkroczyła do domu Zachariasza, i pozdrowiła Elżbietę.

41 A kiedy Elżbieta usłyszała pozdrowienia Maryi, dziecko poruszyło się w jej łonie; i Elżbieta została napełniona Duchem Świętym.

42 I zawołała głośno mówiąc do Maryi, Błogosławiona jesteś pośród kobiet, i błogosławiony owoc twego łona.

43 Jak to się stało mi, że matka mego Pana przychodzi do mnie?

44 Bo oto, kiedy głos twego pozdrowienia spoczął na mych uszach, dziecko w moim łonie poruszyło się wesoło.

45 I błogosławiona jest, która uwierzyła; bo nadejdzie spełnienie się rzeczy, które były przekazane jej przez Pana.

46 A Maryja powiedziała, Moją duszę powiększa Pan

47 A mój duch weseli się w Bogu moim Zbawcy;

48 Bo uznał pokorę swojej służebnicy; bo oto, od odtąd, wszystkie pokolenia będą mnie błogosławić.

49 Bo ten który jest mocny uczynił dla mnie wiele; święte jest jego imię.

 50 A jego łaska jest na wieki i pokolenia, na tych, którzy go uwielbiają.

51 On przyniósł zwycięstwo swym ramieniem; on rozproszył dumę w umysłach ich serce.

52 Zrzucił możnych z ich tronów, i wywyższył pokornych.

53 Nakarmił głodnych dobrym pokarmem; i odrzucił bogatych w całości.

54 Pomógł swemu słudze Izraelowi a pamiętał o jego pokorze.

55 Tak jak mówił z naszymi przodkami, z Abrahamem i z jego następcami na zawsze.

56 Maryja została z Elżbietą około trzech miesięcy, a potem wróciła do swego domu.

57 Wtedy przyszedł czas by Elżbieta urodziła, i narodził jej się syn.

58 A kiedy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Bóg powiększył swą łaskę nad nią, radowali się z nią.

59 A ósmego dnia przyszedł czas na obrzezanie chłopca; i nazwaliby go Zachariasz, tak jak nazywał się jego ojciec.

60 Ale jego matka powiedziała im, Nie tak; ale będzie nazwany Jan.

61 I powiedzieli do niej, Nie ma w twojej rodzinie nikogo nazwanego tym imieniem.

62 Wtedy poczynili znaki jego ojcu, pytając jak chce go nazwać.

63 I poprosił o tabliczkę i napisał, Jan jest jego imię. A wszyscy byli zdumieni.

64 I od razu jego usta się otworzyły a język rozwinął i mówił i błogosławił Boga.

65 I strach przyszedł na wszystkich ich sąsiadów; i mówiono o tym na całej górze Judei.

66 I wszyscy, którzy to słyszeli rozważało w swoich sercach, myśląc, Co to będzie za chłopiec! I ręka Pana była z nim.

67 A jego ojciec Zachariasz został napełniony Duchem Świętym, i prorokował mówiąc,

68 Błogosławiony jest Pan, Bóg Izraela; bo nawiedził swój lud i przyniósł im zbawienie.

69 I podniósł róg zbawienia dla nas w domu swego sługi Dawida

70 Tak jak przemówił ustami swoich świętych proroków, który byli od wieków,

71 Że nas ocali od naszych wrogów i z ręki tych którzy nas nienawidzą.

72 Okazał łaskę naszym ojcom, i pamiętał o świętym przymierzu

73 I o przysięgi którą obiecał Abrahamowi naszemu ojcowi,

74 By udzielić nam ocalenia z ręki naszych wrogów i służyć przed nim bez strachu

75 W prawie i sprawiedliwości wszystkich naszych dni.

76 A ty chłopcze, będziesz zwany prorokiem Najwyższego; bo ty przybędziesz przed twarzą Pana by przygotować jego drogę.

77 By dać wiedzę o życiu swoim ludziom przez wybaczenie ich grzechów,

78 Poprzez łaskę i dobro naszego Boga; przez którego będziemy odwiedzeni za pomocą promienia z góry,

79 Który da światło tym co siedzą w ciemności i w cieniu śmierci, by prowadzić nasze stopy na drogę pokoju.

80 Chłopiec rósł i stał się mocny w duchu; i był na pustyni do dnia jego pojawienia się przed Izraelem.

Rozdział 2

I zdarzyło się w te dni, że wyszedł dekret od Cezara Augusta żeby przeprowadzić spis całej ludności w cesarstwie.

2 Pierwszy spis miał miejsce podczas zarządu Kwiryniusza w Syrii.

3 I każdy obywatel musiał iść, żeby być zarejestrowanym w swoim mieście.

4 Józef również poszedł z Nazaretu, miasta w Galilei, do Judeu, miasta Dawida zwanego Betlejem; ponieważ był z domu i rodziny Dawida;

5 Ze swoją kupioną narzeczoną Maryją, kiedy była w ciąży, by mogli tam zostać spisani.

6 I przyszedł czas, kiedy tam byli, że jej dni poczęcia zostały wypełnione.

7 I dała narodziny swemu pierwszemu synowi; i owinęła go pieluszkami i położyła go w żłobie, ponieważ nie mieli pokoju, w którym by zamieszkali.

8 W miejscu, w którym przebywali, byli pasterze, którzy pilnowali stad w nocy.

9 I oto, anioł Boży zszedł na nich, i światło Pańskie oświeciło ich; i ogarnął ich wielki strach.

10 I anioł powiedział do nich, Nie bójcie się; bo oto, przynoszę wam radosną nowinę o wielkiej radości, która jest dla całego świata.

11 Bo tego dnia narodził się wśród was, w mieście Dawida, Zbawca, który jest Chrystusem, Panem.

12 I to jest znak dla was: Znajdzieci

e dziecko owinięte pieluchami i leżące w żłobie.

13 I nagle pojawił się z aniołem niebiański zastęp, chwalący Boga i mówiący,

14 Chwała Bogu na wysokości, i na ziemi pokój i nadzieja dla ludzi.

15 I nastał czas, gdy anioł opuścił ich i poszedł do niebo, że pasterze przemówili do siebie, mówiąc, Chodźmy do Betlejem i zobaczmy te rzeczy, które się wydarzyły tak jak Pan nam pokazał.

16 I poszli w pośpiechu, i znaleźli Maryje i Józefa, i dziecko ułożone w żłobie.

17 Kiedy je zobaczyli, przekazali słowo, które było im powiedziane odnośnie chłopca.

18 I wszyscy, którzy to usłyszeli byli zdumieni rzeczami opowiedzianymi przez pasterzy.

19 Ale Maryja zatrzymała wszystkie te rzeczy i rozważyła je w swoim sercu.

20 I pasterze wrócili głosząc i chwaląc Boga za wszystko co wiedzieli i usłyszeli, jak to było im powiedziane.

21 I kiedy minęło osiem dni do obrzezania, dziecku, nadano imię było Jezus; bo był nazwany przez anioła zanim został poczęty w łonie.

22 A kiedy przyszły dni oczyszczenia, zgodnie z prawem Mojżeszowym, przynieśli go do Jerozolimy by powierzyć go Panu,

23 Tak jak jest napisane w prawie Pana, Każdy chłopiec, który się narodzi będzie zwany świętym przed Panem,

24 A w ofierze dano, tak jak jest nakazane w prawie Pana, parę turkawek lub dwóch młodych gołębi.

25 Żył człowiek w Jerozolimie, którego imię było Szymon; i był to człowiek pobożny i prawy, czekający na pojednanie Izraela; a Duch Święty spoczywał na nim.

26 I zostało mu powiedziane przez Ducha Świętego, że nie ujrzy śmierci, dopóki nie zobaczy Namaszczenia Pana.

27 Ten człowiek był prowadzony przez Ducha do świątyni; a kiedy rodzice przyprowadzili dziecko Jezus, by poczynić z nim to co nakazane przez prawo,

28 Podano mu go w jego ramiona, i błogosławił Boga, i powiedział,

29 Teraz uwolnij swego sługę, O mój Panie, w pokoju, zgodnie ze swym słowem;

30 Bo oto, moje oczy widziały już twe łaski,

31 Któreś święcie przygotował przed oczyma wszystkich ludzi,

32 Światło dla objawienia Pogan i chwała dla ludu Izraela.

33 I Józef i matka Jezusa zdumieli się tymi rzeczami, które były powiedziane o nim.

34 I Szymon pobłogosławił ich, i powiedział do Maryi, jego matki, Oto, ten jest wyznaczony dla upadku i dla powstania wielu w Izraelu, i na znak sporu;

35 I miecz przebije wasze własne dusze, tak że myśli waszych serc zostaną ukazane.

36 I Anna, prorokini, córka Fanuela, z rodu Asera, była podeszłego wieku; i żyła siedem lat ze swoim mężem od swojego dziewictwa.

37 Wtedy została wdową przez około osiemdziesiąt cztery lata, i nigdy nie opuściła świątyni, i poszcząc i modląc się czciła dzień i noc.

38 Ona również wstała w tym momencie i dała dzięki Panu, i przemówiła na jego temat każdemu kto szukał zbawienia Jerozolimy.

39 I kiedy zrobili wszystko zgodnie z prawem Pana, wrócili do Galilei do ich własnego miasta Nazaret.

40 Chłopiec rósł i stał się silny w duchu, pełny mądrości; i łaska Boga spoczywała na nim.

41 A jego rodzice chodzili każdego roku do Jerozolimy podczas świętowania paschy.

42 A kiedy miał dwanaście lat, poszli na uroczystość tak jak mieli w zwyczaju.

43 A kiedy uroczystości się skończyły, wrócili do domu; ale Jezus pozostał w Jerozolimie; a Józef i jego matka nie wiedzieli tego.

44 Myśleli, że był z dziećmi z ich grupy; a kiedy minął dzień podróży, szukali go pośród swoich ludzi i tych co go znali.

45 Ale nie mogli go znaleźć, więc wrócili do Jerozolimy szukając go.

46 Po trzech dniach znaleźli go w Świątyni, siedzącego pośród nauczycieli, słuchając ich i zadając pytania.

47 I wszyscy którzy go słyszeli byli zdumieni jego wiedzą i jego odpowiedziami.

48 A kiedy go zobaczyli, byli zdumieni, i jego matka powiedziała do niego, Mój synu czemu to nam zrobiłeś? Oto, twój ojciec i ja szukaliśmy cię z wielkim lękiem.

49 Odpowiedział im, Czemu mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że będę w domu mego Ojca?

50 Ale nie mogli zrozumieć słów, które do nich mówił.

51 Więc wrócił z nimi i poszedł do Nazaretu; i podporządkował się im. A jego matka rozważała wszystkie te słowa w swoim sercu.

52 I Jezus rósł w postawie i swojej wiedzy, i w przychylności Boga i ludzi.

Rozdział 3

W piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara, podczas zarządu Poncjusza Piłata w Judei, kiedy Herod był tetrarchą Galilei, a jego brat Filip tetrarchą Iturei i regionu Trachonu, a Lizaniasz tetrarchą Abileny,

2 W czasie kapłaństwa Annasza i Kajafasza, słowo Boże przyszło do Jana, syna Zachariasza na pustkowiach.

3 I wyruszył wzdłuż całego kraju wzdłuż Jordanu, głosząc chrzest pokuty za odpuszczenie grzechów;

4 Tak jak jest napisane w księdze słów Izajasza, proroka, Głos, który woła na pustkowiach, Przygotuj drogę Pana, wyznacz ścieżki naszego Boga prosto na równinach.

5 Niech wszystkie doliny wypełnią się, i wszystkie góry i wzgórza zostaną zrównane; niech wszystko co krzywe wyprostuje się, a wszystko ci nierówne wygładzi się;

6 I niech całe ciało zobaczy zbawienie Boże.

7 I mówił ludziom, którzy do niego przybywali by się ochrzcili, O ludu skorpionów, kto ostrzegł was by uciec przed złością, która nadchodzi?

8 Przynieście, wobec tego owoce, które są godne pokuty; i nie mówcie między sobą, My mamy Abrahama za naszego ojca; bo mówię wam, że Bóg może podnieść dzieci Abrahama z tych głazów.

9 Oto, topór jest już przy korzeniach drzew; dlatego każde drzewo, które nie zrodzi dobrych owoców, zostanie ścięte i rzucone w ogień.

10 A ludzi pytali go, mówiąc, Co wobec tego mamy robić?

11 Odpowiadał, mówiąc do nich, Ten kto ma dwie szaty, niech da temu kto nie ma żadnej, a ten kto ma jedzenie, niech czyni podobnie.

12 I przybyli również poborcy podatkowi by być ochrzczeni, i powiedzieli do niego, Nauczycielu, co mamy robić?

13 I odpowiedział im, Nie wymagajcie więcej niż jest wyznaczone wam do pobrania.

14 I żołnierze również pytali go, Co mamy robić? I odpowiedział im, Nie znęcajcie się nad żadnym człowiekiem, i nie oskarżajcie żadnego; wasz żołd powinien wam wystarczyć.

15 Kiedy ludzie powierzali swoją nadzieję w Janie, i wszyscy z nich myśleli w swoich sercach, Może on jest Chrystusem;

16 Jan odpowiedział, mówiąc do nich, Oto, ja chrzczę was wodą; ale jeden idzie za mną, co jest potężniejszy niż ja, którego rzemyków u sandałów ja nie jestem godzien odwiązać; on ochrzci was Duchem Świętym i ogniem;

17 On trzyma ostrze w swoich dłoniach, i oczyszcza swoje młóto, zboże gromadzi w swoich stodołach, a słomę pali w niegasnącym ogniu.

18 Wielu innych rzeczy również uczył i głosił ludziom.

19 Wtedy Herod tetrarcha, ponieważ został zganiony przez Jana z powodu Herodiady żony Filipa, jego brata, i za wszystkie złe rzeczy, które robił,

20 Dodał do tego również to, że zamknął Jana w więzieniu.

21 W tych dniach, kiedy wszyscy byli ochrzczeni, Jezus również został ochrzczony i kiedy się modlił, niebo się rozstąpiło,

22 I Duch Święty zszedł na niego, jak turkawka, i głos z nieba, mówiący, Jesteś moim ukochanym synem; jestem z ciebie zadowolony.

23 Wtedy Jezus miał około trzydziestu lat, i był uważany za syna Józefa, syna Helego,

24 Syna Mattata, syna Lewiego, syna Melchiego, syna Jannaja, syna Józefa,

25 Syna Mattata, syna Amosa, syna Nahuma, syna Chesliego, syna Naggaja,

26 Syna Maata, syna Mattata, syna Semei, syna Józefa syna Judy,

27 Syna Jana, syna Resy, syna Zorobabela, syna Salatiela, syna Neriego,

28 Syna Melchiego, syna Addiego, syna Kosoma, syna Elmadana, syna Hera,

29 Syna Jose, syna Eliezera, syna Jorima, syna Matatiasza, syna Lewiego,

30 Syna Szymona, syna Judy, syna Józefa, syna Jony, syna Eliakima,

31 Syna Meleasza, syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida,

32 Syna Jessego, syna Jobeda, syna Booza, syna Sali, syna Naassona,

33 Syna Aminadaba, syna Arama, syna Hezrona, syna Pereza, syna Judy,

34 Syna Jakuba, syn Isaaka, syna Abrahama, syna Terecha, syna Nachora,

35 Syna Seruga, syna Arau, syna Pelegi, syna Ebera, syna Szalacha,

36 Syna Kainana, syna Arfaksara, syna Szema, syna Noa, syna Lamecha,

37 Syna Metuselacha, syna Enocha, syna Jareda, syna Machalalaela, syna Cainana,

38 Syna Enosza, syna Setha, syna Adama, który był od Boga.

Rozdział 4

Wtedy Jezus, pełen Ducha Świętego wrócił z Jordanu, a Duch poprowadził go na pustkowia

2 Czterdzieści dni, w celu, by mógł być kuszony przez swego wroga. I nie jadł nic w te dni, a kiedy minęły, w końcu poczuł głód.

3 I wróg powiedział do niego, Jeśli jesteś Synem Boga, nakaż temu kamieniowi by stał się chlebem.

4 Jezus odpowiedziął, mówiąc do niego, Jest napisane, To nie chlebem samym człowiek żyje, ale słowem Bożym.

5 Wtedy Szatan zabrał go na wysoką górę i pokazał mu w przebłysku wszystkie królestwa na ziemi.

6 I wróg powiedział do niego, Dam ci całą tą potęgę i jej chwałę, która jest mi dana i dam ją komu zechcę;

7 Jeśli więc będziesz mnie czcił, to wszystko będzie twoje.

8 Jezus odpowiedział, mówiąc do niego, Jest napisane, Będziesz czcił Pana swego Boga, i tylko jemu będziesz służył.

9 I zaprowadził go do Jerozolimy i sprawił by stanął na szczycie świątyni, i powiedział do niego, Jeśłi jesteś Synem Boga, rzuć się w dół;

10 Bo jest napisane, Będzie dowodził swymi aniołami troszcząc się o ciebie, i by cię strzec.

11 I wezmą cię na swoich rękach, tak by nawet twoja stopa nie uderzyła w kamień.

12 Jezus odpowiedział, mówiąc do niego, Jest powiedziane, Nie będziesz kusił Pana swego Boga.

13 Kiedy wróg skończył ze swymi kuszeniami, opuścił go na jakiś czas.

14 Więc Jezus powrócił w potędze Ducha do Galilei; i słowo o nim poniosło się po całym kraju.

15 I uczył w ich synagogach i był podziwiany przez wszystkich.

16 I przybył do Nazaretu gdzie się wychował i wkroczył do synagogi w dzień szabatu, tak jak był zwyczaj, i stanął by czytać.

17 I księga proroka Izajasza została mu przyniesiona. A Jezus otworzył księgę i znalazł miejsce, gdzie było napisane,

18 Duch Pana jest nade mną; z tego powodu naznaczył mnie, bo głosić dobrą nowinę biednym; i przysłał mnie bym uleczył złamane serca, i by ogłosić wypuszczenie uciemiężonych i widzenie ociemniałym; by wzmocnić wybaczeniem tych co są posiniaczeni.

19 I by głosić rok akceptacji Pańskiej.

20 I zrolował pergamin oddał go posługującemu, i poszedł i usiadł. I oczy wszystkich, którzy byli w synagodze spoczęły na nim.

21 I zaczął im mówić, Dzisiaj ten został wypełniony w waszych uszach.

22 I wszyscy składali świadectwo o nim, i byli pod wrażeniem jego słów o łasce, które wyszły z jego ust. I mówili, Czy to nie jest syn Józefa?

23 Jezus powiedział do nich, Pewnie moglibyście przywołać mi przypowieść, Lekarzu ulecz się sam; a wszystko to co usłyszeliśmy, że zrobiłeś w Kafarnaum, zrób również tu, w twoim własnym mieście.

24 Wtedy powiedział, Doprawdy powiadam wam, Żaden prorok nie jest akceptowany w swoim własnym mieście.

25 Bo doprawdy powiadam wam, Było wiele wdów w Izraelu w dniach proroka Eliasza kiedy niebiosa były zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy i był wielki głód na całej ziemi;

26 Ale Eliasz nie został zesłany do jednej z nich, ale do wdowy, Sarepty Sydońskiej.

27 A było wielu trędowatych w Izraelu w dniach proroka Eliasza, a żaden z nich nie został oczyszczony poza Naamanem Aramejczykiem.

28 Kiedy ci, którzy byli w synagodze usłyszeli te słowa, wszyscy wypełnili się gniewem.

29 I podnieśli się i zabrali go poza miasto, i zabrali go nad urwisko, na którym miasto było wybudowane, żeby móc zrzucić go z krawędzi.

30 Ale on przeszedł pomiędzy nimi i poszedł sobie.

31 I poszedł do Kafarnaum, miasta w Galilei, i nauczał ich podczas szabatów.

32 I byli zachwyceni jego naukami; ponieważ jego słowa miały moc.

33 A był tam w synagodze człowiek, który miał nieczystego demonicznego ducha, i zawodził głośnym głosem,

34 Mówiąc, Zostaw mnie w spokoju; co mamy wspólnego, O Jezusie z Nazaretu? Przybyłeś by nas zniszczyć? Ja wiem kim ty jesteś, Święty Boży!

35 I Jezus zganił go mówiąc, Bądź cicho, i wyjdź z niego. Demon rzucił go między nich i wyszedł z niego, i nie zrobił mu krzywdy.

36 A każdy człowiek był przejęty z wrażenia, i ludzie mówili między sobą, Co to za słowa, których używa, że nakazuje nawet nieczystym duchom z władzą i mocą, a one wychodzą!

37 I sława o nim rozeszła się po całym kraju wokół nich.

38 A kiedy Jezus opuścił synagogę, wszedł do domu Szymona. A teściowa Szymona miała poważną gorączkę i wezwali po niego.

39 I stanął przy niej i zganił gorączkę, i opuściła ją; a ona wstała od razu i posługiwała im.

40 Kiedy słońce zachodziło, wszyscy którzy mieli chorych cierpiących na różne choroby przynosili ich do niego; a on kładł swą rękę na nich i leczył ich.

41 Demony również opuściły wielu, którzy wołali mówiąc, Ty jesteś Chrystus, Syn Boga. A on ganił je, i nie pozwalał im mówić; by ludzie nie dowiedzieli się, że jest Chrystusem.

42 I nad ranem, wyszedł i poszedł na pustynne miejsce; a ludzie szukali go, i przyszli, gdzie on był, i trzymali go, by nie mógł ich opuścić

43 Ale Jezus powiedział do nich, Muszę głosić królestwo Boże również w innych miastach, ponieważ zostałem zesłany po to.

44 I nauczał w synagogach po Galilei.

Rozdział 5

Przyszedł dzień kiedy ludzie zebrali się wokół niego by słuchać słowa Bożego, on stał na wybrzeżu jeziora Genezaret.

2 I zobaczył dwie łodzie stojące przy jeziorze; ale rybacy opuścili je i myli swoje sieci.

3 Jedna z nich należała do Szymona Piotra; więc Jezus wsiadł do niej i poprosił by powiosłować trochę od wybrzeża na wodę. I usiadł i nauczał ludzi z łodzi.

4 Kiedy skończył mówić, powiedział do Szymona, wiosłuj na głęboką wodę, i rzuć swoje sieci by łowić

5 Szymon odpowiedział, mówiąc do niego, Nauczycielu, łowiliśmy całą noc i nic nie złapaliśmy; ale tylko z powodu twego słowa, rzucę sieci.

6 A kiedy to skończyli, złowili wielką liczbę ryb; a ich sieci pękały w szwach.

7 Dali więc znać swoim towarzyszom na drugiej łodzi, by przybyli i pomogli im. I przybyli, wypełnili obie łodzie, do momentu aż prawie tonęły.

8 Kiedy Szymon Piotr zobaczył to, padł do stóp Jezusa, i powiedział do niego, Błagam cię, Panie, zostaw mnie samego, bo jestem grzesznikiem.

9 Bo był zdumiony, tak jak inni, którzy byli z nim, z powodu połowu ryb, który ukończyli.

10 Byli z nimi również Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, którzy byli towarzyszami Szymona. Ale Jezus powiedział do Szymona, Nie bój się, bo od teraz będziesz łowił ludzi by ich ocalić.

11 I przybili do lądu, i zostawili wszystko i poszli za nim.

12 Kiedy Jezus był w jednym z miast, przyszedł człowiek pokryty trądem; i zobaczył Jezusa i padł na twarz i błagał go mówiąc, Mój Panie, jeśli zechcesz, możesz mnie wyleczyć.

13 I Jezus wyciągnął swoją rękę i dotknął go, i powiedział do niego, Wyleczę cię, bądź czysty; i natychmiast jego trąd opuścił go.

14 I nakazał mu by nikomu nie mówił; ale by pokazał się kapłanom i złożył ofiarę za swoje oczyszczenie, jak Mojżesz nakazał jako świadectwo dla nich.

15 A sława wokół niego rozniosła się dale; i wielu ludzi zbierało się by go słuchać i by być wyleczonymi ze swoich chorób.

16 Ale on odszedł na pustkowia i modlił się.

17 I przyszedł czas podczas jednego dnia kiedy Jezus uczył, że Faryzeusze i nauczyciele prawa również słuchali, a przyszli z każdego miasta Galilei i Judei i Jerozolimy. A moc Boga była obecna by ich uzdrowić.

18 A pewni ludzi przynieśli paralityka na noszach; i chcieli wejść i położyć go przed nim.

19 A kiedy zobaczyli, że nie będą w stanie go wnieść z powodu tłumów, weszli na dach i opuścili go na noszach z góry pomiędzy Jezusa.

20 Kiedy Jezus zobaczył ich wiarę, powiedział do paralityka, Człowieku, twoje grzechy zostały wybaczone.

21 A uczeni i Faryzeusze zaczęli zastanawiać się myśląc, Kim jest ten człowiek, by mówić bluźnierstwo? Kto może odpuszczać grzechy, jeśli nie tylko Bóg?

22 Ale Jezus znał ich myśli i odpowiedział, mówiąc do nich, O czym myślicie w swoich sercach?

23 Co prościej powiedzieć, Twoje grzechy są odpuszczone, czy tylko powiedzieć, Wstań i idź?

24 Ale o czym możecie się dowiedzieć to, że Syn człowieczy ma prawo na ziemi do wybaczania grzechów, powiedział do paralityka, Powiadam ci, Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu.

25 I od razu wstał przed ich oczami i wziął swoje nosze i poszedł do swego domu, chwaląc Boga.

26 A każdy człowiek był zdumiony z wrażenia, i chwalili Boga i byli pełni strachu mówiąc, Dziś widzieliśmy cuda.

27 Po tych rzeczach, Jezus wyszedł i zobaczył poborcę podatkowego o imieniu Levi, siedzącego w izbie celnej; i powiedział do niego, Idź ze mną.

28 Więc zostawił wszystko i wstał i poszedł za nim.

29 I Levi wydał mu wspaniałe powitanie w swoim domu; i było tam duże zgromadzenie poborców podatkowych i innych którzy byli gośćmi z nimi.

30 A uczeni i Faryzeusze szemrali i mówili do swoich uczniów, Dlaczego on je i pije z poborcami podatkowymi i grzesznikami?

31 A Jezus odpowiedział im mówiąc, Lekarz nie jest potrzebny tym, co są zdrowi, ale tym poważanie chorym.

32 Nie przybyłem by przemawiać do prawych, lecz do grzeszników by pokutowali.

33 Powiedzieli do niego, Dlaczego uczniowie Jana zawsze poszczą i modlą się, i również ci od Faryzeuszy; a twoi jedzą i piją?

34 Odpowiedział im, Nie możesz sprawić by synowie weselni przerwali ucztę tak długo jak oblubieniec jest z nimi.

35 Ale przyjdą dni, że oblubieniec zostanie im zabrany wtedy oni będą pościć.

36 I powiedział im przypowieść, Nikt nie wycina łaty z nowej szaty by naszyć ją na znoszoną szatę, by nie ciąć nowej, a nowe nie wtopi się dobrze w stare.

37 Nikt nie nalewa nowego wina w stare bukłaki; bo nowe wino rozerwie bukłaki, i wino się wyleje a bukłaki będą zniszczone.

38 Ale nalewa się nowe wino w nowe bukłaki i wtedy dobrze się sprawdzają.

39 I nikt nie pije starego wina i od razu chce nowego; bo mówi, Stare jest wyborne.

Rozdział 6

Przyszedł dzień w szabat, gdy Jezus szedł przez bole pszenicy, jego uczniowie zrywali kłosy, rozcierali je w swoich dłoniach i jedli.

2 A część z Faryzeuszy powiedziała im, Czemu robicie to czego nie wolno robić w szabat?

3 Jezus odpowiedział, mówiąc do nich, Czy nie czytaliście co Dawid zrobił, kiedy on i ci co byli z nim byli głodni?

4 Wszedł do domu Boga, i wziął chleb, który był na stole Pana i jadł go, i dał tym co byli z nim, a spożywanie go, poza kapłanami, było niezgodne z prawem.

5 I powiedział do nich Syn człowieczy jest Panem szabatu.  

6 A podczas innego szabatu wszedł do synagogi i nauczał; i był tam człowiek, którego prawa ręka była uschła.

7 A Uczeni i Faryzeusze obserwowali go by zobaczyć, czy uleczy go w szabat, tak by mogli znaleźć świadectwo przeciwko niemu.

 8 Ale on znał ich myśli, i powiedział do człowieka, którego ręka była uschła, Wstań i przyjdź na środek synagogi. A kiedy przyszedł i stanął,

9 Jezus powiedział do nich, Spytam was, Co jest zgodne z prawem by czynić w szabat, to co jest dobre czy to co jest złe? by ocalać życie czy je niszczyć?

10 I popatrzył po nich wszystkich i powiedział do niego, Wyciągnij rękę. A on ją wyciągnął; i jego ręka była wyleczona jak u innych.

11 Ale oni byli przepełnieni goryczą, i dyskutowali między sobą co zrobić z Jezusem.

12 I przyszedł dzień, w którym Jezus wszedł na górę by się modlić, i pozostał cała noc w modlitwie do Boga.

13 A o świcie zwołał swych uczniów; a wybrął dwunastu z nich, których nazwał apostołami;

14 Szymona zwanego Piotrem, i Andrzeja jego brata, i Jakuba, i Jana, i Filipa i Bartłomieja,

15 I Mateusza i Tomasza, i Jakuba syna Alfeusza, i Szymona zwanego Gorliwym,

16 I Judę syna Jakuba, i Judasza Iskariotę, który został zdrajcą.

17 I Jezus zszedł z nimi i stanął na równinie; i duża grupa jego uczniów i wielki tłum ludzi z całej Judei i z Jerozolimy i z wybrzeża Tyru i Sydonu przyszło by słuchać jego słowa i by być uleczonym ze swych chorób;

18 I ci którzy byli cierpiący z powodu nieczystych duchów byli wyleczeni.

19 I wszyscy ludzie chcieli go dotknąć, ponieważ moc wychodziła z niego i uleczył ich wszystkich.

20 I podniósł oczy na swoich uczniów i powiedział, Błogosławieni jesteście wy biedni, bo królestwo Boże jest wasze.

21 Błogosławieni co, głodują teraz, bo zostaniecie napełnieni. Błogosławieni ci co płaczą teraz, bo będziecie się śmiać.

22 Błogosławieni ci, których nienawidzą i dyskryminują i oskarżaj i wobec których wystawiają złe świadectwo, z powodu Syna człowieczego

23 Bądźcie szczęśliwi i radujcie się tego dnia, bo wasza nagroda jest powiększona w niebie; bo ich ojcowie zrobili to samo prorokom

24 Ale biada wam, bogatym! bo już otrzymaliście swe wygody.

25 Biada wam, którzy są pełni! bo będziecie głodować. Biada tym którzy teraz się śmieją! bo będziecie płakać i zawodzić.

26 Biada wam, o których ludzie mówią dobrze! bo tak robili ich ojcowie do fałszywych proroków.

27 Ale powiadam wam, którzy słyszycie, Kochajcie swoich wrogów i czyńcie im dobrze, którzy was nienawidzą.

28 I błogosławcie tych którzy was przeklinają, i módlcie się za tych którzy zmuszają was do noszenia ciężarów.

29 A tym którzy uderzają was w policzek, nadstawcie drugi; a tym co zabrali wam płaszcz, nie odmawiajcie także szaty.

30 Dawajcie każdemu, kto was o to prosi; a od tych którzy wzięli od was, nie domagajcie się z powrotem.

31 Tak jak chcecie by wam czyniono, czyńcie innym.

32 Bo jeśli kochacie tych co was kochają, jaka wasza zasługa? Przecież nawet grzesznicy kochają tych, którzy ich kochają.

33 Bo jeśli robicie dobro tylko tym którzy są dobrzy dla was, jaka jest wasza zasługa. Grzesznikom również je czyńcie.

34 A jeśli pożyczacie tylko tym, od których spodziewacie się dostać z powrotem, jaka wasza zasługa? Bo grzesznicy również pożyczają grzesznikom, żeby dostać z powrotem.

35 Ale kochajcie swoich wrogów i czyńcie im dobrze, i pożyczajcie i nie pozbawiajcie nikogo nadziei; by wasza nagroda wzrośnie i zostaniecie synami Najwyższego; bo on jest łaskawy dla niegodziwych i okrutnych.

36 Bądźcie więc łaskawi, jak wasz Ojciec jest także łaskawy.

37 Nie osądzaj, a nie będziesz osądzony; nie potępiaj, a nie będziesz potępiony; wybaczaj a będzie ci wybaczone.

38 Dawajcie, a będzie wam dane; dobrą miarę, ubitą i wysypującą się napełnią wasze szaty.[2] Bo miarą, którą mierzycie, wam zmierzą.

39 I opowiadał im w przypowieściach, Czy może ślepy prowadzić ślepego? Czy oboje nie wpadną do dziury?

40 Nie ma ucznia ważniejszego niż nauczyciel; bo każdy człowiek, który będzie dobrze nauczony będzie jak jego nauczyciel.

41Czemu widzicie drzazgę w oku brata, a nie widzicie belki w swoim oku?

42 Albo jak możecie mówić do swego brata, Mój bracie pozwól mi wyciągnąć drzazgę z twego oka, kiedy oto, wy nie widzicie belki we własnym oku? O hipokryci, najpierw wyciągnij belkę ze swego oka, wtedy przejrzysz wyraźnie by móc wyjąć drzazgę z oka brata.

43 Nie ma dobrego drzewa, które rodzi złe owoce, ani nie ma złego drzewa rodzącego dobre owoce.

44 Bo każde drzewo jest znane ze swych owoców. Bo nie zbiera się fig z ostów ani nie zbiera winogron z krzaku jeżyn.

45 Dobry człowiek przynosi dobre rzeczy z dobrego skarbca swego serca; a zły człowiek ze złego skarbca swego serca przynosi złe rzeczy; bo z obfitości serca usta mówią.

46 Czemu mówicie do mnie, Mój Panie, mój Pani, a nie czynicie co wam mówię?

47 Każdy człowiek, który przychodzi do mnie i słyszy moje słowa i robi wedle nich, Ukażę wam jaki on jest.

48 On jest jak człowiek, który wybudował dom i kopał głęboko, i położył fundament na skale; a kiedy przyszła powódź, uderzyła w dom a nie mogła nim zatrząść; bo jego fundamenty były położone na skale.

49 A ten kto słyszy i nie wypełnia jest jak człowiek, który pobudował dom na ziemi, bez fundamentów; a kiedy rzeka uderzyła w niego, runął od razu, a upadek tego domu był wielki.

Rozdział 7

Kiedy skończył wszystkie te słowa do przysłuchujących się ludzi, Jezus wkroczył do Kafarnaum.

2 Wtedy sługa centuriona był poważnie chory, jeden z tych, który był mu bardzo bliski; a był blisko śmierci.

3 I kiedy usłyszał o Jezusie, wysłał do niego Żydowskich starszych, i błagał go by przyszedł i uleczył jego sługę.

4 Kiedy przyszli do Jezusa, błagali go szczerze, mówiąc, On zasługuje by to dla niego uczynić.

5 Bo on kocha naszych ludzi, a nawet zbudował nam synagogę.

6 Jezus poszedł z nimi. A kiedy był niedaleko domu, centurion wysłał jednego z przyjaciół do niego, i przekazał, Mój Pani, nie kłopocz się; bo ja jestem niegodny tego byś wszedł pod mój dach;

7 Dlatego byłem nie godny żeby przyjść do ciebie; ale powiedz tylko słowo i mój sługa będzie uleczony.

8 Bo ja jestem również człowiekiem pod władzą, i są żołnierze pod moim dowodzeniem; i mówię do tego, Idź, a on idzie; a do innego, Chodź, a on przychodzi; a do mojego sługi, Zrób to, a on to robi.

9 Kiedy Jezus usłyszał te słowa był pod wrażeniem, i odwrócił się i powiedział do ludzi, którzy szli za nim, Mówię wam, nawet w Izraelu nie znalazłem takiej wiary jak tej.

10 A ci którzy byli wysłani wrócili do domu, i znaleźli sługę, który był chory, uleczonego.

11 I nastał czas następnego dnia, że szedł do miasta zwanego Nain; a jego uczniowie byli z nim, i wielu ludzi.

12 A kiedy podeszli blisko bramy miasta, zobaczył martwego, którego wynosili, który był jedynym synem swojej matki, a jego matka była wdową; i wielu ludzi z miasta było z nią.

13 Kiedy Jezus ją zobaczył, współczuł jej, i powiedział do niej, Nie płacz.

14 Wtedy podszedł i dotknął ciała, a ci którzy je nieśli stali nieruchomo. I powiedział, Młody człowieku, Powiadam ci, Wstań.

15 I martwy usiadł i zaczął mówić. I przekazał go jego matce.

16 I wszyscy ludzie byli oniemieli ze strachu; i wychwalali Boga mówiąc, Wielki prorok powstał pośród nas; i, Bóg nawiedził swoich ludzi.

17 I słowo o nim poniosło się po całej Judei, i po terenach wokół niej.

18 I uczniowie Jana powiedzieli mu o tych rzeczach.

19 Więc Jan zawołał dwóch swoich uczniów i wysłał ich do Jezusa, i przekazał, Czy jesteś tym, który my przyjść? lub czy mamy oczekiwać innego?

20 I przyszli do Jezusa i powiedzieli do niego, Jan Chrzciciel przysłał nas do ciebie, ze słowami, Czy jesteś tym, który ma przyjść? lub czy mamy oczekiwać innego?

21 W tej chwili wyleczył rzesze ludzi z ich chorób i plag, i ze złych duchów; i przywrócił wzrok wielu ociemniałym.

22 Więc Jezus odpowiedział, mówiąc do nich, Idźcie i powiedzcie Janowi wszystko co zobaczyliście i co usłyszeliście, że ślepi widzą i kulawi chodzą i trędowaci są oczyszczeni i głusi słyszą i martwi wstają i biednym jest dana nadzieja.

23 I błogosławiony jest ten, który nie wątpi w moje świadectwo.

24 Kiedy uczniowie Jana poszli, Jezus zaczął mówić do ludzi o Janie, Co poszliście zobaczyć na pustkowiach? Trzcinę, która jest poruszana wiatrem?

25 Jeśli nie, co poszliście zobaczyć? Człowieka ubranego w dobre ubrania? Oto, ci którzy noszą dobre ubrania i żyją wytwornie są w domach królów.

26 A jeśli nie, co poszliście zobaczyć? Proroka? Tak, powiadam wam, i dużo więcej niż proroka.

27 To on, o którym powiedziano, Oto, wysyłam mojego posłannika przed wasze oblicza by przygotował drogę przed wami.

28 Mówię wam, że nie ma proroka pośród tych którzy są urodzeni z kobiety, który jest większy niż Jan Chrzciciel; a mimo to nawet najmniejszy z pośród królestwa Bożego jest większy niż on.

29 A wszyscy ludzie, którzy to słyszeli, nawet poborcy podatkowi, usprawiedliwili siebie przed Bogiem, bo byli ochrzczeni chrztem Jana

30 Ale Faryzeusze i uczeni powstrzymali wolę Boga w sobie, ponieważ nie byli przez niego ochrzczeni.

31 Do kogo mam, wobec tego porównać ludzi tego narodu? i jacy oni są?

32 Są oni jak chłopcy, którzy siedzą na ulicy, i wołają do swoich kolegów i mówią, Śpiewaliśmy wam, ale nie tańczyliście; zawodziliśmy wam a nie płakaliście.

33 Bo Jan Chrzciciel przybył, ani nie jadł chleba ani nie pił wina; a mówicie, On jest szalony.

34 Syn człowieczy przybył, jedząc i pijąc; i mówicie, Oto żarłok i winopijca, i przyjaciel poborców podatkowych i grzeszników!

35 A mimo to mądrość jest usprawiedliwiona swoimi czynami.

36 Potem jeden z Faryzeuszy przyszedł i zaprosił go by z nim jadł. I wszedł do domu Faryzeusza i spoczął jako gość.

37 Była wtedy w mieście kobieta, która była grzesznicą; i kiedy dowiedziała się, że był gościem w domu Faryzeusza, zabrała alabastrową butelkę perfum,

38 I stanęła za nim u jego stóp, płacząc, i zaczęła moczyć jego stopy swoimi łzami i wycierać je włosami ze swojej głowy, i całowała jego stopy i namaszczała je perfumami.

39 Kiedy Faryzeusz, który go zaprosił, zobaczył to, rozważył to w sobie i pomyślał, Jeśli ten człowiek byłby prorokiem, wiedziałby kim ona jest i znał jej reputację; bo to jest kobieta, która dotknęła go jako grzesznica.

40 Jezus odpowiedział my, mówiąc do niego, Szymonie, Mam ci coś do powiedzenia. Odpowiedział mu, Powiedz to, Nauczycielu. Jezus powiedział mu,

41 Było dwóch ludzi, którzy byli dłużnikami pewnego wierzyciela; jeden z nich był winień mu pięćset pensów, a drugi pięćdziesiąt pensów.

42 A ponieważ nie mieli, jak zapłacić, on odpuścił im obojgu. Który z nich będzie bardziej go kochał?

43 Szymon odpowiedział, mówiąc Myślę, że ten któremu więcej darował. Jezus powiedział mu, Dobrze osądziłeś.

44 I zwrócił się do kobiety i powiedział do Szymona, Czy widzisz tą kobietę? Kiedy wszedłem do twojego domu nie dałeś mi nawet wody do moich stóp; ale ona zmoczyła moje stopy swoimi łzami i otarła je swoimi włosami.

45 Nie pocałowałeś mnie; a ona odkąd weszła nie przestała całować moich stóp.

46 Nie namaściłeś mojej głowy oliwą; a ona namaściła moje sotpy perfumami.

47 Z tego powodu, powiadam ci, Jej liczne grzechy są odpuszczone, ponieważ mocno kochała; a ten któremu mało jest wybaczone, kocha mniej.

48 I powiedział do kobiety, Twoje grzechy są odpuszczone.

49 Wtedy goście zaczęli mówić między sobą, Kim jest ten człowiek, który wybacza nawet grzechy?

50 A Jezus powiedział do kobiety, Twoja wiara cię uratowała; idź w pokoju.

Rozdział 8

A po tych wydarzeniach Jezus podróżował po miastach i wioskach, nauczał i głosił dobrą nowinę królestwa Boga. A jego dwunastu było z nim.

2 I kobieta, która była wyleczona z chorób i z nieczystych duchów, Maria zwana Magdaleną, z której wyszło siedem demonów,

3 I Joanna, żony Chuzy, zarządcy Heroda, i Zuzanna. I wiele innych, które usługiwały im ze swego majątku.

4 I kiedy wielu ludzi się zebrało i przychodziło do niego ze wszystkich miast, on nauczał w przypowieściach.

5 Siewca wyszedł by siać swoje ziarno, i kiedy siał, cześć ziarna spadło na pobocze; i zostało podeptane stopami, i ptaki je zjadły.

6 Inne ziarna spadły na skały; i wyrosły szybko, a ponieważ nie miały wilgoci, uschły.

7 A inne ziarna spadły pomiędzy osty; a osty rosły z nimi i przydusiły je.

8 A inne spadły na dobrą i żyzną glebę; i wyrosły i zrodziły owoce po stokroć. A kiedy to powiedział, zawołał, Kto ma uszy do słuchania niechaj słucha.

9 A jego uczniowie spytali go, Co to za przypowieść?

10 Powiedział do nich, Wam jest dane poznać tajemnicę królestwa Bożego; ale dla innych musi to być w tej formie; bo kiedy patrzą, nie mają percepcji, a kiedy słuchają, nie rozumieją.

11 O tym jest przypowieść: Ziarnem jest słowo Boga.

12 Ci na poboczu są tymi którzy słyszą słowo, i wróg przychodzi i zabiera słowo z ich serc, więc nie mogą uwierzyć i być uratowani.

13 Ci na skale są tymi, którzy kiedy słyszą, otrzymują słowo z radością; ale jednak nie mają korzeni, ich wiara jest na chwilę, a w czasie próby potykają się.

14 To co spada między osty to ci, którzy słyszą słowo, ale duszą się wątpliwościami i bogactwami i ziemskimi pożądliwościami, i nie rodzą owoców.

15 A ci w dobrej ziemi, są tymi którzy słyszą słowo w czystości swoich serc, i zatrzymują je, i rodzą owoc z cierpliwością.

16 Nikt nie zapala lamy i przykrywa jej naczyniem, albo nie kładzie jej po łóżko; ale kładzie na stoisku, by każdy kto wchodzi widział światło.

17 Bo nie ma nic zakrytego co nie będzie odkryte; i nic ukrytego co nie będzie poznane i przyjdzie do światła.

18 Uważajcie, jak słuchacie; bo ten co ma, zostanie mu dane; a ten co nie ma, nawet to co myśli, że ma zostanie mu zabrane.

19 I przyszli do niego jego matka i jego bracia, i nie mogli z nim mówić z powodu tłumów.

20 I powiedziano mu, Twoja matka i twoi braci stoją na zewnątrz, i chcą cię zobaczyć z tobą.

21On odpowiedział, mówiąc do nich, To są moja matka i moi bracia, ci którzy słuchają słowa Boga i przestrzegają go.

22 I przyszedł czas, że jednego dnia Jezus wsiadł i usiadł w łodzi ze swoimi uczniami, i powiedział do nich, Przepłyńmy na drugą stronę jeziora.

23 A kiedy wiosłowali, Jezus usnął; i zerwała się wichura na jeziorze; i łódź była blisko zatonięcia.

24 I przyszli i go obudzili i powiedzieli do niego, Nasz Nauczycieli, nasz Nauczycielu, giniemy. On wstał i zganił wiatr i fale, a te wyciszyły się i był spokój

25 A on powiedział do nich, Gdzie jest wasza wiara? Ale jako byli przestraszeni, zastanawiali się, mówiąc jeden do drugiego, O kim jest ten człowiek, który nawet rozkazuje wiatrom i falom, a wody słuchają go.

26 I powiosłowali i przybyli do kraju Gergezeńczyków, który jest na wybrzeżu przeciwnym do Galilei.

27 I kiedy przybili, spotkał go człowiek z miasta, który miał w sobie demona od długiego czasu, i nie nosił ubrań i nie mieszkał w domu, ale na cmentarzu.

28 Kiedy zobaczył Jezusa, zawołał i upadł przed nim, i powiedział głośnym głosem, Co mamy wspólnego Jezusie, Synu Najwyższego Boga? Błagam cię byś mnie nie męczył.

29 Bo Jezus nakazał nieczystemu duchowi by wyszedł z tego człowieka. Bo od długiego czasu był opętany i skuty w łańcuchy i trzymany w okowach; ale często zrywał więzy i był prowadzony na pustynię przez demona.

30 Jezus spytał go, Jakie jest twoje imię? On powiedział, Legion, ponieważ wiele demonów weszło w niego.

31 I ubłagał go by nie nakazywał im by zeszli w otchłań.

32 Było tam wtedy stado wielu świń pasących się na górze; i oni ubłagali go by pozwolił im zaatakować świnie. I on pozwolił im.

33 Wtedy demony wyszły z mężczyzny, i zaatakowały świnie; i całe stado poszło prosto do klifu i pospadało do wody i utonęło.

34 Kiedy pasterze zobaczyli co się stało, uciekli i powiedzieli o tym w miastach i wsiach.

35 A niektórzy ludzi poszli zobaczyć co się stało; i przyszli do Jezusa i znaleźli człowieka, z którego wyszły demony, ubranego i zachowującego się dobrze i siedzącego u stóp Jezusa; i byli wystraszeni.

36 A ci którzy to wiedzieli, opowiedzieli im jak lunatyk został wyleczony.

37 Wtedy wszyscy Gergezeńczycy ubłagali go by ich opuścił, ponieważ byli przejęci ogromnym strachem; a Jezus wsiadł do łodzi i wrócił stamtąd.

38 Ale człowiek, z którego wyszły demony błagał go by mógł zostać nim; ale Jezus odprawił go i powiedział do niego,

39 Wróć do swego własnego domu, i pokaż co Bóg zrobił dla ciebie, A on poszedł i nauczał po mieście co Jezus zrobił dla niego.

40 Kiedy Jezus wrócił, wielkie tłumy witały go, bo wszyscy go wyczekiwali.

41 I człowiek nazwany Jair, przywódca synagogi, upadł do stóp Jezusa i błagał go by wszedł do jego domu.

42 Bo miał tylko córkę, około dwunastu lat, i była blisko śmierci. A kiedy Jezus poszedł z nim, wielkie tłumy napierały na niego.

43 I była kobieta, która miała krwotok od dwunastu lat, i wydała cały swój majątek na lekarzy, a nie mogła być przez nikogo wyleczona

44 Podeszła blisko niego od tyłu i dotknęła krawędzi jego szaty; i od razu jej krwotok ustąpił.

45 A Jezus powiedział, Kto mnie dotknął? I kiedy wszyscy się tego wyparli, Szymon Piotr i ci którzy byli z nim powiedzieli do niego, Nauczycielu, tłumy niepokoją cię i napierają na ciebie, a mimo to pytasz, Kto mnie dotknął?

46 Ale on powiedział, Ktoś mnie dotknął, bo wiem, że moc wyszła ze mnie.

47 Kiedy kobieta zobaczyła, że nie może go zwieść, podeszła trzęsąc się, i upadła i czciła go; i powiedziała w obecności wszystkich ludzi w jakim celu go dotknęła, i jak została od razu wyleczona.

48 Jezus powiedział jej, Miej odwagę córko; twoja wiara cię uleczyła; idź w pokoju.

49 Kiedy jeszcze mówił, przyszedł mężczyzna z domu przywódcy synagogi, i powiedział do niego, Twoja córka umarła, nie kłopocz nauczyciela.

50 Jezus usłyszał to i powiedział do ojca dziewczynki, Nie bój się, ale tylko wierz, a zostanie przywrócona do życia.

51 Jezus wszedł do domu, i nie pozwolił wejść nikomu poza Szymonem i Jakubem i Janem i ojcem i matką dziewczynki.

52 I wszyscy płakali za nią; ale Jezus powiedział, Nie płaczcie, bo ona nie jest martwa tylko śpi.

53 A oni śmiali się z niego, bo wiedzieli, że jest martwa.

54 Wtedy wyprosił wszystkich, i trzymał ją za rękę i powiedział, Mała dziewczynko, wstań.

55A jej duch powrócił, i wstała od razu; i nakazał by dać jej coś do jedzenia.

56 A jej rodzice byli zdumieni; ale on ostrzegł ich by nikomu nie mówili co się stało.

Rozdział 9

Wtedy Jezus zwołał swoich dwunastu, i dał im moc i autorytet nad wszystkimi demonami, i by leczyć choroby.

2 I rozesłał ich by uczyli o królestwie Bożym i by leczyli chorych.

3 I powiedział do nich, Ne bierzcie niczego w podróż, ani laski ani torby ani chleba ani pieniędzy, ani nie miejcie dwóch szat.

4 I do jakiegokolwiek domu wejdziecie, pozostańcie tam, i wyruszcie z stamtąd.

5 A ktokolwiek was nie powita, kiedy opuścicie miasto, strzepnijcie pył z waszych stóp jako świadectwo przeciwko im.

6 I apostołowie wyruszyli, i podróżowali między wioskami i miastami, nauczając ewangelii i lecząc wszędzie.

7 Wtedy Herod tetrarcha usłyszał o wszystkim co było zrobione jego ręką; i był zdumiony, ponieważ niektórzy mówili, że Jan powstał z martwych.

8 Ale inni, że Eliasz się pojawił; a inni, że jeden ze starych proroków powstał.

9 Więc Herod powiedział, ściąłem Jana; ale kim jest ten o kim słyszę te rzeczy? I chciał go zobaczyć.

10 Kiedy apostołowie wrócili, opowiedzieli wszystko Jezusowi o tym co zrobili. A on wziął ich wszystkich do odludnego miejsca w Betsaidzie.

11 Kiedy ludzie się o tym dowiedzieli, poszli za nim; a on ich przyjął, i  mówił do nich o królestwie Boga, i uleczył tych którzy potrzebowali uleczenia.

12 I kiedy dzień zaczął się kończyć, jego uczniowi przyszli i powiedzieli do niego, Odpraw ludzi, by mogli pójść do wiosek wokół na i na farmy, by przenocować tam i znaleźć jedzenie dla siebie, bo jesteśmy w odludnym miejscu.

13 Jezus powiedział do nich, Wy dacie im jeść. Ale oni powiedzieli, Nie mamy więcej niż pięć bochenków chleba i dwie ryby, chyba, że pójdziemy i kupimy jedzenie dla tych wszystkich ludzi;

14 Bo było około pięć tysięcy ludzi. Jezus powiedział do nich, Powiedzcie by usiedli w grupach, pięćdziesięciu w każdej grupie

15 Uczniowie uczynili to, sprawiając by wszyscy usiedli.

16 A Jezus wziął pięć bochenków chelba i dwie ryby, i spojrzał w niebo i pobłogosławił je, i łamał i dawał swoim uczniom by kładli pomiędzy ludzi.

17 I wszyscy zjedli i byli najedzenie; i zebrali fragmenty tego co zostało, dwanaście koszyków.

18 Kiedy modlił się sam, jego uczniowie byli z nim; wtedy spytał się ich i powiedział, Co ludzie mówią o tym kim jestem?

19 Odpowiedzieli i rzekli mu, Janem Chrzcicielem; a inni, Eliaszem; a inni że jeden ze starych proroków powstał.

20 Powiedział do nich, A wy, kim mówicie, że jestem? Szymon odpowiedział i rzekł, Mesjaszem (namaszczonym przez Boga).

21 Ale nakazał im, i ostrzegł by nie mówili o tym nikomu.

22 I powiedział im, Syn człowieczy musi wycierpieć wiele rzeczy, i będzie odrzucony przez starszych i kapłanów i uczonych, i zabiją go, a trzeciego dnia on powstanie.

23Wtedy powiedział w obecności wszystkich, Ten kto chce iść ze mną, niech zaprze się siebie i bierze swój krzyż każdego dnia i niech idzie za mną.

24 Bo ten kto chce ocalić swoje życie straci je; a ten kto straci swoje życie w moim imieniu zachowa je.

25 Bo jak człowiek może zyskać jeśli zyska cały świat, ale straci swoją własną duszę, lub tylko ją osłabi?

26 Bo ktokolwiek wstydzi się mnie i moich słów, tego Syn człowieczy będzie się wstydził, kiedy przyjdzie chwała jego Ojca w towarzystwie świętych aniołów.

27 Powiadam wam prawdę, że są ludzie stojący tu, którzy nie zobaczą śmierci zanim nie zobaczą królestwa Boga.

28 I przyszedł czas około osiem dni po tych słowach, że Jezus wziął Szymona i Jakuba i Jana, i poszedł na górę by się modlić.

29 A kiedy się modlił, wyraz jego twarzy się zmienił i jego ubrania stały się białe i migotliwe.

30 I oto, dwóch mężczyzn rozmawiało z nim, Mojżesz i Eliasz,

31 Którzy pojawili się w chwale i mówili o jego odejściu, które miało nadejść w Jerozolimie.

32 A Szymon i ci którzy byli z nim byli bardzo śpiący; a kiedy się obudzili zobaczyli jego chwałę i dwóch mężczyzn stojących z nim.

33 A kiedy zaczęli go opuszczać, Szymon powiedział do Jezusa, Nauczycieli, lepiej zostańmy tu; i pozwól nam przygotować trzy schronienia, jedno dla ciebie, jedno dla Mojżesza, i jedno dla Eliasza; ale on nie wiedział co mówił.

34 I kiedy mówił te rzeczy, przyszła chmura i przysłoniła ich; i byli przestraszeni, kiedy zobaczyli Mojżesza i Eliasza wchodzących w chmurę.

35 I pojawił się głos z chmury mówiący, To jest mój ukochany syn; słuchajcie go

36 A kiedy głos został wysłuchany, zobaczyli, że Jezus jest sam. I zachowali ciszę, i w tych dniach nie powiedzieli nikomu co zobaczyli.

37 I przyszedł czas następnego dnia, kiedy schodzili z góry, zostali przywitani przez wielu ludzi.

38 I jeden z nich z tłumu wołał i mówił, O Nauczycielu, błagam cię miej łaskę dla mnie. Mam tylko jednego syna

39 I duch chwyta go i on nagle krzyczy i zgrzyta zębami i pieni się; i prawie go nie opuszcza, gdy go dręczy.

40 I błagałem twoich uczniów by go wypędzili; ale nie mogli.

41 Jezus odpowiedział, mówiąc, O skrzywiona i niewierne pokolenie, jak długo będę z wami i nauczał was? Przyprowadź syna tutaj.

42 I kiedy go przyprowadzili, demon zaatakował go i wstrząsnął nim. A Jezus zganił nieczystego ducha i uleczył chłopca i przekazał go jego ojcu.

43 I wszyscy byli zdumieni wspaniałością Boga. I kiedy wszyscy dziwili się tym co Jezus zrobił, on powiedział do swoich uczniów,

44 Zachowajcie te słowa w swoich uszach; bo Syn człowieczy będzie wydany w ręce ludzi.

45 Ale oni nie rozumieli jego słowa, ponieważ było ukryte przed nimi by nie mogli go poznać; i obawiali się spytać go o to słowo.

46 Wtedy zaczęli się zastanawiać w swoich głowach kto jest największy spośród nich.

47 Ale Jezus wiedział o czym myślą w sercach, i wziął chłopca i ustawił go obok siebie.

48 I powiedział do nich, Każdy kto przyjmie małe dziecko jak to w moim imieniu, otrzyma mnie; a ten kto otrzyma mnie otrzyma tego który mnie przysłał; bo ktokolwiek jest najmniejszy pośród was, będzie największy.

49 I Jan odpowiedział, mówiąc, Nauczycielu, widzieliśmy człowieka wypędzającego demony w twoim imieniu i zakazaliśmy mu, ponieważ nie chodził z nami jako twój naśladowca.

50 Jezus powiedział do nich, Nie zakazujcie; bo kto nie jest przeciwko wam jest z wami.

51 I stało się, że dopełnił się czas jego pójścia w górę i skierował twarz by iść do Jerozolimy.

52 Wysłał więc posłańców przed sobą; i poszli i weszli do wioski Samarytan by przygotować dla niego.

53 Ale nie spotkali go, bo jego twarz była skierowana prosto na Jerozolimę

54 Kiedy jego uczniowie Jakub i Jan zobaczyli to, powiedzieli do niego, Nasz Panie, czy chcesz byśmy nakazali ogniu by zszedł z nieba i pochłonął ich, tak jak Eliasz uczynił?

55 Odwrócił się i zganił ich, mówiąc, Nie wiecie z jakiego ducha jesteście.

56 Bo Syn człowieczy nie przyszedł by niszczyć życie, ale by ocalać. I poszli do kolejnej wioski.

57 I kiedy byli w podróży, człowiek powiedział do niego, Mój Panie, pójdę za tobą dokądkolwiek pójdziesz,

58 Jezus odpowiedział mu, List mają dziury a ptaki podniebne schronienia; ale Syn człowieczy nie ma żadnego miejsca by położyć swoją głowę.

59 Powiedział do innego, Idź za mną, ale on odpowiedział, Mój Panie, pozwól mi najpierw iść i pogrzebać[3] mego ojca.

60 Jezus powiedział do niego, Niech zmarli grzebią swoich zmarłych; ale ty idź i ucz królestwa Boga.

61 Kolejny powiedział do niego, Pójdę za tobą, mój Panie; ale pozwól mi najpierw powierzyć mój dom komuś, wtedy pójdę.

62 Jezus odpowiedział, Nikt kto kładzie ręce na pług i patrzy wstecz nie nadaje się do królestwa Boga.

Rozdział 10

Po tych rzeczach, Jezus wyznaczył ze swoich uczniów siedemdziesięciu kolejnych, i wysłał ich po dwoje przed nim do każdego miejsca i miasta do którego miał iść.

2 I powiedział do nich, Zbiory są wielkie a pracowników mało; pytajcie właściciela żniwa by przyprowadził robotników do żniw.

3 Ruszajcie; oto, wysyłam was jako jagnięta pomiędzy wilków.

4 Nie bierzcie sakw ani toreb ani butów; i nie pozdrawiajcie nikogo na drodze.

5 A do jakiego domu wejdziecie, najpierw powiedzcie, Pokój temu domu.

6 I jeśli jest tam człowiek pokoju, pozwólcie by wasz pokój spoczął na nim; a jeśli nie, wasz pokój wróci do was.

7 Pozostańcie w tym domu, jedzcie i pijcie co mają; bo pracownik jest warty swojej ceny. Nie przemieszczajcie się z domu do domu.

8 I do jakiego miasta wejdziecie, a was przyjmą, jedzcie cokolwiek położą przed wami.

9 I uleczajcie tych co są chorzy, i mówicie do nich, Królestwo Boga przyszło blisko was.

10 Ale do jakiegokolwiek miasta wejdziecie, a nie przyjmą was, wyjdźcie na ulicę i mówcie,

11 Nawet piach waszego miasta który przyczepił się do naszych stóp strzepujemy wam; ale wiedzcie to, że królestwo Boga przyszło blisko was.

12 Mówię wam, że będzie dużo łatwiej dla Sodomy i w tym dniu niż dla tego miasta.

13 Biada tobie Korozain! Biada tobie Betsaido! Jeśli potężna praca jaka była zrobiona w was była zrobiona w Tyrze i Sydonie, być może one mogłyby pokutować w łachmanach i prochach

14 Ale będzie łatwiej dla Tyru i Sydonu w dniu sądu, niż wam.

15 I ty, Kafarnaum, które wywyższyłeś się do nieba, będziesz sprowadzone z powrotem do Sheol.

16 Ci którzy słyszą was, słyszą mnie; a ci co uciskają was uciskają tego, który mnie wysłał.

17 Kiedy siedemdziesięciu, których wysłał wróciło z wielką radością, i powiedzieli mu, Nasz Panie, nawet demony były nam podporządkowane pod twoim imieniem.

18 On rzekł do nich, Zobaczyłem Szatana upadającego jak błyskawica z nieba.

19 Oto, daję wam moc by stąpać po wężach i skorpionach, i pokonać moc przeciwnika; i nic was nie skrzywdzi.

20 Ale nie cieszcie się tym, że poddają się wam demony; ale cieszcie się, że wasze imiona są zapisane w niebie.

21 W tym czasie, Jezus radował się w Duchu Świętym i powiedział, Dzięki ci, O mój Ojcze, Panie nieba i ziemi, boś schował te rzeczy przed mądrymi i ludźmi rozumnymi, i pokazał je dzieciom; tak, mój Ojcze, bo to było przyjemne w odczuciu.

22 I odwrócił się do swoich uczniów i powiedział, Wszystko zostało powierzone mi przez mojego Ojca; i nikt nie wie kim jest Syn poza Ojcem; i kto jest Ojcem poza Synem; i kimkolwiek komu Syn życzy sobie ujawnić to.

23 Potem odwrócił się do swoich uczniów w samotności i powiedział, Błogosławione są oczy, które widzą co widzicie.

24 Bo mówię wam, że wielu proroków i królów pragnęło zobaczyć co widzicie, i nie zobaczyło tego; i usłyszeć co słyszycie, a nie usłyszało tego..

25 I oto, uczony stanął by go sprawdzić, i powiedział, Nauczycielu, co pocienieniem zrobić, żeby otrzymać życie wieczne?

26 Jezus odparł mu, co jest napisane w prawie? Jak to rozumiesz?

27 Odpowiedział, mówiąc mu, Musisz kochać Pana swego Boga z całym swoim sercem i z całą swoją duszą i cała swoją siła i całym swoim umysłem; a swoich sąsiadów jak siebie samego.

28 Jezus odpowiedział mu, Powiedziałeś prawdę; rób to a będziesz żył.

29 Ale jako że chciał siebie usprawiedliwić, powiedział do niego, A kto jest moim sąsiadem?

30 Jezus rzekł do niego, Był człowiek, który zchodził z Jerozolimy do Jerycho, a bandyci zaatakowali go i okradli go i pobili go i zostawili go z bliskiego śmierci, i poszli sobie.

31 I zdarzyło się, że duchowny szedł drogą; i zobaczył go i przeszedł obok.

32 I podobnie Lewita przyszedł w to miejsce i zobaczył go i przeszedł obok.

33 Ale Samarytanin, będąc w podróży, przyszedł, gdzie on był, a kiedy go zobaczył, okazał mu współczucie.

34 I podszedł do niego, opatrzył mu rany i oblał je winem i oliwą; i wziął go na swojego osła i zabrał go do gospody i zadbał o niego.

35 A rano, wziął dwa pensy i dał je gospodarzowi, i powiedział do niego, Dbaj o niego; a jeśli wydasz więcej, kiedy wrócę, oddam ci.

36 Kto z tych trzech, wydaje ci się, że stał się dobrym sąsiadem do tego co wpadł w ręce bandytów?

37 On odpowiedział, Ten który miał dla niego współczucie. Jezus powiedział do niego, Ty również idź, i czyń podobnie.

38 I przyszedł czas kiedy podróżowali, że wszedł do wioski; i kobieta o imieniu Marta przyjęła go w swoim domu.

39 I miała siostrę o imieniu Maria, a ona przyszła i usiadła u stóp naszego Pana i słuchała jego słow.

40 Ale Marta była zajęta obowiązkami domowymi, i przyszła i powiedziała do niego, Mój Pani, wydaje się cię nie obchodzić, że moja siostra zostawiła mi samej służenie. Powiedz jej by mi pomogła.

41 Jezus odpowiedział i powiedział jej, Marta, Marta, martwisz się i ekscytujesz wieloma rzeczami;

42 Ale jedna rzecz jest ważniejsza; i Maria wybrała dobrą porcję dla siebie, która nie zostanie jej zabrana.

Rozdział 11

I przyszedł czas, że kiedy się modlił w pewnym miejscu, i kiedy skończył, jeden z jego uczniów powiedział do niego, Nasz Panie, naucz nas się modlić, tak jak Jan uczył swoich uczniów.

2 Jezus powiedział do niego, Kiedy się modlicie, módlcie się podobnie, Nasz Ojciec jest w niebie, Uświęcony imieniem. Twoje królestwo przychodzi, Twoja wola się stanie, jak w niebie, tak na ziemi

3 Daj nam chleba na nasze potrzeby każdego dnia.

4 I wybacz nam nasze grzechy, bo my również wybaczyliśmy wszystkim którzy obrazili nas. I nie pozwól nam ulec pokusom; ale wybaw nas od błędu[4].

5 I powiedział do nich, Kto jest pośród was mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu, mój przyjacielu pożyć mi trzy bochenki,

6 Bo przyjaciel przyszedł do mnie z podróży a nie mam nic by wyłożyć przed nim.

7 Czy przyjaciel ze środka odpowiedziałby mu, mówiąc, Nie przeszkadzaj mi; drzwi są zamknięte a moje dzieci są ze mną w łóżku; Nie mogę wstać i dać ci chleba?

8 Powiadam wam, że jeśli z powodu, że jest jego przyjacielem nie da mu, to z powodu jego natręctwa, wstanie i da mu tyle ile chce.

9 Powiadam wam również, Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; pukajcie, a otworzą przed wami.

10 Bo każdy kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto puka, jest mu otwarte.

11 Bo kto z was jest ojcem, jeśli jego syn poprosił go o chleb, co! dałby mu kamień? a jeśli poprosiłby o rybę, co! wręczyłby mu węża zamiast ryby?

12 A jeśli poprosiłby go o jajko, co! czy wręczyłby mu skorpiona?

13 Więc wy, którzy błądzicie, wiecie jak dawać dobre podarunki swoim dzieciom, jak dużo więcej wasz ojciec da Ducha Świętego z nieba tym, którzy go proszą?

14 A kiedy wyrzucał demona z niemego, przyszło do tego, że demon wyszedł, oniemiały przemówił; a ludzie byli zdumieni.

15 Ale ktoś z pośród ludzi powiedział, Ten człowiek wyrzuca demony dzięki Belzebubowi, księciu demonów.

16 A inni, kusząc go, poprosili o znak z nieba.

17 Ale Jezus znał ich myśli, i powiedział do nich, Każde królestwo, które jest podzielone w sobie samym będzie zniszczone; i dom, który jest podzielony wewnętrznie upadnie.

18 A jeśli Szatan jest podzielony przeciwko sobie, jak jego królestwo może przetrwać? A mimo to mówicie, że wypędzam demony dzięki Belzebubowi.

19 Jeśli wypędzam demony przez Belzebuba, za pomocą czego wasi synowi je wypędzają. Wobec tego będą waszymi sędziami.

20 Ale jeśli wypędzam demony dzięki palcu Boga, wtedy królestwo Boga jest blisko was.

21 Kiedy silny mężczyzna jest uzbrojony i pilnuje swojego gospodarstwa[5], jego własność jest bezpieczna.

22 Ale jeśli przyjdzie silniejsi niż on, zwycięży go i zabierze jego zbroję, w którą wierzył i podzieli łup po nim.

23 Ten kto nie jest ze mną, jest przeciwko mnie; a kto nie zbiera się ze mną, rozproszy się.

24 Kiedy nieczysty duch wychodzi z człowieka, idzie i podróżuje w miejsca, gdzie nie ma wody, by odpocząć, i kiedy jej nie znajduje, mówi, Wrócę do mojego własnego domu, z którego wyszedłem.

25 I jeśli przyjdzie i znajdzie je ciepło i dobrze urządzone,

26 Wtedy idzie i przyprowadza siedem innych duchów gorszych niż on sam; i wchodzą i mieszkają tam; i koniec tego człowieka będzie gorszy niż początek.

27 Kiedy mówił te rzeczy, kobieta z tłumu podniosła swój głos i powiedziała do niego, Błogosławione łono, które cię zrodziło i piersi, które cię wykarmiły.

28 On odrzekł, Błogosławieni ci, którzy słyszą słowo Boga i zatrzymują je.

29 A kiedy ludzie się gromadzili, zaczął mówić, To złe pokolenie chce znaku; i nie będzie znaku danego mu poza znakiem proroka Jonasza.

30 Bo jak Jonasz był znakiem dla Niniwetów, tak również Syn człowieczy dla tego pokolenia.

31 Królowa południa powstanie w sądzie przeciwko ludziom tego pokolenia i potępi ich; bo przybyła z daleka ziemi by wysłuchać mądrości Salomona; i oto, większy niż Salomon jest tu.

32 Ludzie z Niniwetu powstaną w sądzie przeciwko temu pokoleniu i potępią je; bo oni odpokutowali dzięki nauczaniu Jonasza; a oto, większy niż Jonasz jest tu.

33 Nikt nie zapala lampy i nie kładzie jej w ukrytym miejscu albo pod koszem, ale kładzie ją na stoisku, by ci którzy wchodzą mogli widzieć światło.

34 Lampą waszego ciała jest wasze oko; dlatego wtedy, gdy oko jest jasne, wasze całe ciało się rozświetli; ale jeśli jest chore, wasze całe ciało również będzie ciemne.

35 Miejcie posłuch, wobec tego, aby światło które jest w was nie ciemniało.

36 Jeśli wasze całe ciało jest rozjaśnione i nie ma kawałka, który jest ciemny, całe będzie dawało światło, tak jak lampa daje światło swoim świeceniem.

37 Kiedy mówił, Faryzeusz spytał go by jadł z nim, a on wszedł i spoczął.

38 Kiedy Faryzeusz zobaczył go, był zdumiony, ponieważ nie umył się przed obiadem.

39 A Jezus powiedział do niego, Wy Faryzeusze myjecie kielichy i naczynia na zewnątrz, ale wewnątrz jesteście pełni fałszu i nieprawości.

40 O wy krótkowzroczni, czy ten który zrobił zewnętrzną powłokę, również nie uczynił wnętrza?

41 Ale dajcie jałmużnę z tego co macie; i, oto, wszystko będzie czyste dla was

42 Ale biada wam Faryzeusze! którzy dajecie dziesięcinę z mięty i kopru i każdego rodzaju warzyw, a przeoczacie sprawiedliwość i miłość Boga. Te były konieczne dla was by zauważyć, a to co mogło zostać pominięte zrobiliście.

43 Biada wam Faryzeusze! bo kochacie pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na ulicach.

44 Biada wam, uczeni i Faryzeusze, hipokryci! bo jesteście jak groby, które nie mogą zostać rozpoznane, i człowiek chodzi po nich nie wiedząc tego.

45 Jeden z uczonych odpowiedział, mówiąc do niego, Nauczycielu, kiedy mówisz te rzeczy, nam również czynisz zarzuty.

46 Ale on odpowiedział, Biada również wam, uczeni! bo nakładacie ciężkie brzemię na człowieka, a sami nie dotykacie tego brzemienia nawet jednym z waszych palców.

47 Biada wam! bo zbudowaliście grobowce dla proroków, których wasi ojcowie zabili.

48 Wobec tego jesteście świadkami, i akceptujecie to co oni uczynili; bo oni ich zabili, a wy budujecie im grobowce.

49 Z tego powodu mądrość Boga również mówi, Oto, Ja ześlę proroków i apostołów, z których niektórzy zostaną skazani i zabici;

50 To krew wszystkich proroków, która była rozlana od czasu stworzenie świata może być odkupiona przez ten naród.

51 Od krwi Abla przez krew Zachariasza, który był zabity pomiędzy świątynią a ołtarzem; tak, powiadam wam, to zostanie pomszczone przez ten naród

52 Biada wam, uczeni! bo zabraliście klucze wiedzy; nie weszliście, a tych którzy wchodzili, powstrzymaliście.

53 Kiedy powiedział im te rzeczy, uczeni i Faryzeusze byli niezadowoleni i wściekli i krytykowali jego słowa.

54 I spiskowali przeciwko niebu na różne sposoby, chcąc go złapać na czymś co wyszło z jego ust tak by mogli go oskarżyć.

Rozdział 12

Kiedy zebrało się wielkie zbiorowisko ludzi, tak że deptali się nawzajem, Jezus zaczął mówić do swoich uczniów po pierwsze, Uważajcie na kwas Faryzeuszy, którym jest hipokryzja.

2 Bo nie ma niczego zakrytego, co nie zostanie odkryte; i schowanego co nie zostanie odnalezione.

3 Bo cokolwiek powiecie w ciemności będzie usłyszane w świetle; i co wyszeptaliście do ucha w wewnętrznej komnacie zostanie ogłoszone na dachach.

4 Mówię do was, przyjaciele, Nie bójcie się tych co zabijają ciało, i po tym nie mają nic więcej co mogą zrobić.

5 Ale pokażę wam kogo się bać; tego, co po zabiciu was ma moc by wtrącić was do piekła; tak, mówię wam, Jego się bójcie.

6 Czy nie sprzedaje się pięciu wróbli za dwa pensy? A mimo to żaden nie jest stracony przed Bogiem.

7 Ale jeśli chodzi o was, nawet włosy na waszych głowach są policzone; dlatego nie bójcie się, ponieważ jesteście dużo bardziej ważni niż wiele wróbli.

8 Mówię wam, Ktokolwiek przyjmie mnie przed ludźmi, Syn człowieczy również go przyjmie przed aniołami Boga.

9 Ale kto się wyprze mnie przed ludźmi tego ja się wyprę przed aniołami Boga.

10 A ktokolwiek powie słowo przeciwko Synowi człowieczemu zostanie mu wybaczone; ale ten który bluźni przeciwko Duchowi Świętemu nie zostanie mu wybaczone.

11 Kiedy przyprowadzą was do synagogi przed przywódców i autorytety, nie obawiajcie się jak macie odpowiadać albo co mówić;

12 Bo Duch Święty nauczy was w tym czasie co powinniście mówić.

13 A jeden z ludzi z tłumu powiedział do niego, Nauczycielu, poproś mego brata by podzielił spadek między mnie.

14 Jezus odpowiedział mu, Człowieku, kto wyznaczył mnie sędzią lub dzielnikiem własności nad wami?

15 I powiedział do swoich uczniów, Uważajcie na pożądliwość, ponieważ życie nie zależy od obfitości bogactwa.

16 Wtedy opowiedział im przypowieść. Ziemie bogatego człowieka przyniosły mu wielkie żniwa.

17 I myślał w sobie, mówiąc, Co powinienem zrobić, bo nie mam miejsca, gdzie gromadzić zboże?

18 Więc powiedział tak, zniszczę moje stodoły i odbuduję je i powiększę je, i pomieszczę tam całe moje zboże moje dobra.

19 I powiem sam do siebie, Soulu, masz wiele dobrych rzeczy zmagazynowanych na wiele lat; odpoczywaj, jedz, pij i bądź szczęśliwy.

20 Ale Bóg powiedział do niego, O ty krótkowzroczny człowieku, tej nocy twoje życie będzie zabrane tobie; a te dobre rzeczy, które przygotowałeś, komu zostaną zostawione?

21 Taki jest ten, który zostawia bogactwa dla siebie samego i nie jest bogaty w rzeczach Boga.

22 I rzekł do swoich uczniów, Dlatego mówię wam, Nie martwicie się o swoje życie, co będziecie jeść; ani o wasze ciała, co będziecie nosili.

23 Bo życie jest dużo ważniejsze niż jedzenie, i ciało niż ubrania.

24 Obserwujcie kruki; bo nie sieją ani nie żną, i nie mają magazynów i stodół; a mimo to Bóg je karmi; jak dużo bardziej jesteście ważni niż ptaki.

25 Kto z was, martwiąc się, może dodać do swojej postury jeden łokieć?

26 Więc jeśli nie możecie zrobić mniejszej rzeczy, dlaczego martwicie się o resztę?

27 Obserwujcie kwiaty, jak rosną; bo nie trudzą się ani nie przędą; ale powiadam wam, że nawet Salomon w całej swojej chwale był ułożony jak jeden z nich.

28 A jeśli Bóg ubiera z taki sposób pola trawą, że dziś jest a jutro wpada do pieca; o ile dużo więcej was, O wy małej wiary?

29 Więc nie obawiajcie się o to co będziecie jeść ani co będziecie pić, i nie pozwólcie waszym umysłom być zaniepokojonymi przez te rzeczy.

30 Bo przyziemni ludzie szukają wszystkich tych rzeczy; a wasz Ojciec wie, że te rzeczy są także niezbędne dla was.

31 Ale szukajcie królestwa Boga, a wszystkie te rzeczy będą wam dodane.

32 Nie obawiajcie się, O mała trzodo; Ojciec jest szczęśliwy, że może wam dać królestwo.

33 Sprzedajcie swoje majętności i dajcie je jako jałmużnę; zróbcie dla siebie sakiewki, które się nie drą, i skarbiec w niebie, który się nie kończy, gdzie złodziej nie podchodzi blisko, a mole nie niszczą.

34 Bo gdzie skarb jest, tam również będzie wasze serce,

35 Niech wasz pas będzie zapięty na biodrach, a wasze lampy zapalone.

36 I bądźcie jak człowiek, który oczekuje swojego pana, gdy ten wróci z domu weselnego; tak że kiedy wróci i zapuka, od razu otworzy przed nim drzwi.

37 Błogosławieni ci słudzy, których ich panowie, kiedy wracają, znajdują na obudzonych; doprawdy powiadam wam, że sam się zapnie pas i da im usiąść i będzie im służył.

38 Jeśli wróci podczas drugiego lub trzeciego czuwania i znajdzie ich takich, błogosławieni są ci słudzy.

39 Ale wiedzcie, że jeśli pan domu wiedziałby, o którym czuwaniu przyjdzie złodziej, nie poszedłby spać i nie pozwolił by jego dom został splądrowany.

40 Dlatego, wy również bądźcie gotowi; bo Syn człowieczy przyjdzie o tym czasie, którego nie spodziewacie się.

41 Szymon Piotr spytał go, Nasz Panie czy mówisz tą przypowieść nam czy również do wszystkich?

42 Jezus odpowiedział mu, Kto jest wiernym i mądrym zarządcą, kogo jego mistrz wyznaczy do zarządzania gospodarstwem, by na czas wyznaczył zapasy?

43 Błogosławiony jest sługa, którego pan kiedy przyjdzie znajdzie czyniącego to.

44 Doprawdy powiadam wam, że wyznaczy go do pilnowania całego bogactwa.

45 Ale jeśli sługa powie w swoim sercu, Mój pan opóźnił swoje przyjście; i zacznie bić inne sługi i służki swego mistrza, a potem zacznie jeść i pić i upije się;

46 Pan tego sługa przyjdzie o dniu i o godzinie której on się nie spodziewa ani nie zna; i poważnie go ukarze, i umieści go pomiędzy tymi, którzy są niegodni zaufania.

47 A sługa, który zna życzenia swego pana, i nie czyni przygotowań zgodnych z nimi, zostanie pobity.

48 Ale ten który nie wie, i robi to co jest godne kary otrzyma mniejsze bicie. Bo komu więcej jest dane, od tego więcej się wymaga, a komu wiele powierzono, więcej będzie wymagane z jego ręki.

49 Przyszedłem podpalić ziemię; i chcę to zrobić, jeśli jeszcze nie została zapalona.

50 Mam chrzest, którym mam być ochrzczony; i jestem uciskany dopóki to się nie wypełni.

51 Czy myślicie, że przybyłem przynieść pokój na ziemi? Powiadam wam, Nie, lecz podziały;

52 Bo od teraz tam, gdzie jest pięciu w domu, będą podzieleni, trzech przeciwko dwóm, i dwóch przeciwko trzem.

53 Bo ojciec będzie podzielony przeciwko swemu synowi, a syn przeciwko ojcowi; matka będzie przeciwko swej córce, i córka przeciwko swej matce; teściowa przeciwko swej synowej, i synowa przeciwko swej teściowej.

54 I powiedział do ludzi, Kiedy widzicie obłok powstający z zachodu, od razu mówicie, Będzie padać; i tak się dzieje.

55 A kiedy wiatr wieje z południa, mówicie, Będzie gorąco; i jest.

56 O wy hipokryci, wiecie jak rozeznawać oblicze ziemi i niebios; jak to jest wobec tego, że nie rozeznajecie tego czasu?

57 Czemu sami nie rozeznajecie co jest właściwe?

58 Bo kiedy idziecie z waszym oskarżycielem do rządzącego, kiedy jesteście w drodze dajecie coś i dogadujecie się z nim; w przeciwnym razie może zabrać was do sędziego, a sędzia wyda was do strażnika więziennego, a strażnik więzienny wrzuci was do więzienia.

59 Doprawdy powiadam wam, nie wyjdziecie stamtąd dopóki nie zapłacicie ostatniego pensa.

Rozdział 13

W tym czasie przyszli pewni mężczyźni i powiedzieli mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar.

2 A Jezus odpowiedział, mówiąc do nich Czy myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni Galilejczycy, ponieważ to się im przytrafiło?

3 Nie; ale powiadam wam, że wszyscy z was, jeśli nie odpokutujecie, skończycie w tej sam sposób.

4 Albo tych osiemnastu na których wieża Siloam runęła, i zabiła ich; czy myślicie, że byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni ludzie mieszkający w Jerozolimie?

5 Nie, ale powiadam wam, że jeśli nie odpokutujecie, zginiecie jak oni.

6 I powiedział tą przypowieść: Człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winiarni; i przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł żadnych.

7 Więc powiedział do ogrodnika, Oto, przez trzy lata przychodziłem i szukałem owoców na tym drzewie figowym, i nie znalazłem żadnych; zetnij je; czemu zmienia ma się marnować?

8 Ogrodnik powiedział do niego, Mój panie niech zostanie jeszcze ten rok, dopóki nie popracuję nad nim i nie nawiozę go.

9 Może zrodzić owoce; a jeśli nie, wtedy możesz je ściąć.

10 Kiedy Jezus nauczał w synagodze w szabat,

11 Była tam kobieta, która była dotknięta reumatyzmem od osiemnastu lat, i była zgarbiona i nigdy nie mogła się wyprostować.

12 Jezus zobaczył ją i zawołał ją i powiedział do niej, Kobieto, jesteś wyleczona ze swojej choroby.

13 I położył na niej swoją rękę i od razu wyprostowała się i chwaliła Boga.

14 Ale przywódca synagogi odpowiedział z gniewem, ponieważ Jezus uleczył w szabat; i powiedział do ludzi, Jest sześć dni, w których człowiek powinien pracować; w tych dniach powinniście przychodzić i być uleczeni, a nie w dzień szabatu.

15 Jezus odpowiedział, mówiąc do niego,

O hipokryto, czy nie każdy z was puszcza swego wołu lub osła ze żłobu, i idzie z nim by dać się napić?

16 To jest córka Abrahama, i oto, przeciwnik związał ją na osiemnaście lat; czy nie było konieczne dla niej by uwolnić ją od tego jarzma w dzień szabatu?

17 A kiedy powiedział te rzeczy, wszyscy, którzy byli przeciwko niemu zawstydzili się; i wszyscy ludzie radowali się cudami, które dokonane były jego rękami.

18 Jezus powiedział, Do czego jest podobne królestwo Boga? i do czego powinienem je porównać?

19 Jest jak nasiono gorczycy, które człowiek wziął i wysiał w swoim ogrodzie , a ono urosło i stało się dużym drzewem, i ptaki niebios założyły gniazda na jego gałęziach.

20 Ponownie Jezus powiedział, Do czego powinienem porównać królestwo Boga?

21 Jest jak zakwas, który kobieta wzięła i zaprawiła trzy miarki mąki, dopóki cała się nie zakwasiła.

22 I podróżował pomiędzy wioskami i miastami, ucząc, gdy zmierzał do Jerozolimy.

23 A człowiek spytał go, Czy jest tylko paru, którzy maja być ocaleni? Jezus odpowiedział im,

24 Starajcie się wejść przez wąskie drzwi; bo powiadam wam, że wielu będzie szukało wejścia i nie będzie mogła.

25 Od momentu, kiedy pan domu wstanie i zamknie drzwi, będziecie stali na zewnątrz i pukali do drzwi, i będziecie mówić, Nasz Panie, nasz Panie, otwórz nam; a on odpowie mówiąc, Powiadam wam, Nie znam was ani nie wiem skąd przybyliście.

26 I zaczniecie mówić, Jedliśmy i piliśmy w twojej obecności, i nauczałeś nas na ulicach.

27 A on wam odpowie, Nie znam was i nie wiem skąd przyszliście; odejdźcie ode mnie, O wy dopuszczający się nieprawości.

28 Będzie płacz i zgrzytanie zębami, kiedy zobaczycie Abrahama i Isaaka i Jakuba i wszystkich proroków w królestwie Boga, a wy będziecie wyrzuceni na zewnątrz.

29 I będą przybywać ze wschodu i z zachodu i z południa i z północy, i zasiądą w królestwie Boga.

30 I oto, są tam niektórzy co są ostatni a będą pierwszymi, i są tam niektórzy którzy są pierwsi a będą ostatnimi.

31 Tego samego dnia część Faryzeuszy podeszła blisko i powiedzieli do niego, Wyjdź i uciekaj stąd; bo Herod chce cię zabić.

32 Jezus odpowiedział im, Idźcie i powiedzcie lisowi, Oto, wypędzam demony i leczę dziś i jutro, a trzeciego dnia będę skończony.

33 Ale muszę wykonać swoją pracę dziś i jutro, i odejdę następnego dnia, ponieważ jest niemożliwym, żeby prorok dosięgnął końca poza Jerozolimą.

34 O Jerozolimo, Jerozolimo, morderczyni proroków i kamieniowaczko tych co są do niej przysłani! Jak wiele razy tęskniłem by zebrać twoje dzieci razem jak kura, która gromadzi kurczęta pod swoimi skrzydłami, ale ty nie chciałaś!

35 Oto, twój dom został pozostawiony by opustoszeć; i powiadam ci, że nie ujrzysz mnie dopóki nie powiesz, Błogosławiony jest ten kto przychodzi w imię Pana.

Rozdział 14

I przyszedł czas, gdy wszedł do domu jednego z przywódców Faryzeuszy by jeść chleb w szabat, obserwowali go.

2 I tam był człowiek przed nim, który miał suchoty.

3 I Jezus powiedział, mówiąc do uczonych i Faryzeuszy, Czy to zgodne z prawem leczyć w szabat?

4 Ale oni zachowali ciszę. Więc wziął go i uleczył go i pozwolił mi iść.

5 I powiedział do nich, Który z was, jeśli jego syn albo wół wpadł w dziurę w szabat, nie ciągnąłby go natychmiast i nie wyciągnął go?

6 I nie mogli mu na to odpowiedzieć.

7 I powiedział przypowieść dla tych, którzy byli zaproszeni, bo widział, że wybierają miejsca w pierwszych rzędach.

8 Kiedy jesteś zaproszony do domu bankietowego, nie idź i nie zajmuj pierwszych miejsc; może się zdarzyć, że bardziej honorowy gość niż ty jest tam zaproszony.

9 Bo wtedy ten który cię zaprosił przyjdzie i powie ci, Daj mu swoje miejsce; a ty będziesz zawstydzony kiedy wstaniesz i zajmiesz gorsze miejsce.

10 Ale jeśli jesteś zaproszony, idź i usiądź na gorszym miejscu, tak by ten który cię zaprosił przyjdzie, powie do ciebie, Mój przyjacielu, wstań i usiądź z przodu; a ty będziesz wyróżniony przed wszystkimi, którzy z tobą siedzą.

11 Bo ktokolwiek wywyższa siebie będzie poniżony; a ktokolwiek poniża się będzie wywyższony.

12 Powiedział też do tego kto zaprosił go, Kiedy zapraszasz na obiad lub kolację, nie zapraszaj przyjaciół, ani braci ani krewnych ani bogatych sąsiadów, o których wiesz, że zaproszą cię w zamian.

13 Ale kiedy wydajesz przyjęcie zaproś biednych, okaleczonych, kulawych, i ślepych;

14 A będziesz błogosławiony, bo nie mają nic by ci odpłacić; a zostanie ci odpłacone w czasie odrodzenia prawych.

15 Kiedy jeden z gości usłyszał te rzeczy, powiedział do niego, Błogosławiony ten kto je chleb w królestwie Boga.

16 Jezus odpowiedział mu, Człowiek wydał wspaniałą kolację, i zaprosił wielu.

17 I wysłał sługę w czasie kolacji by powiedział tym, którzy byli zaproszeni, Oto, wszystko jest gotowe dla was, przybywajcie.

18 I wszyscy zaczęli czynić wymówki. Pierwszy powiedział do niego, Kupiłem pole, i musze iść i zobaczyć je; proszę cię by usprawiedliwić mnie za nieobecność.

19 Inny powiedział, Kupiłem pięć wołów, i właśnie zmierzam by je sprawdzić; proszę cię by usprawiedliwić mnie za nieobecność.

20 Inny powiedział, Właśnie wziąłem ślub, dlatego nie mogę przyjść.

21 I sługa przyszedł i powiedział panu o tych rzeczach. Wtedy pan domu zdenerwował się, i powiedział do sługi, Idź szybko na ulice i uliczki miasta, i przyprowadź tu biednych, udręczonych, okaleczonych, i ślepych.

22 I sługa powiedział, Mój Panie, zostało uczynione jak rozkazałeś, a mimo to jest więcej miejsca.

23 Wtedy pan powiedział do swego sługi, Idź na drogi i aleje, i nalegaj by przybyli, tak by mój dom był pełen.

24 Bo powiadam wam, że żaden z ludzi którzy byli zaproszeni nie skosztuje mojej kolacji.

25 A kiedy wielu ludzi szło z nim, odwrócił się i powiedział do nich,

26 Ten kto przychodzi do mnie a nie odstawia swego ojca i swojej matki i swoich braci i swoich sióstr i swojej żony i swoich dzieci i nawet swojego własnego życia nie może być moim uczniem.

27 A tan kto nie bierze swojego krzyża i nie idzie za mną nie może być moim uczniem.

28 Bo kto z was kto chce zbudować wierze, nie siada najpierw by przemyśleć jej koszty, by zobaczyć czy ma wystarczająco na ukończenie.

29 Aby po tym jak położył fundamenty, mógł ją skończyć, i by inni się z niego nie śmiali.

30 Mówiąc, ten człowiek zaczął budowę, ale nie mógł jej skończyć.

31 Lub który król idzie na wojnę by walczyć z królem równym mu nie zastanowiłby się najpierw czy może z dziesięcioma tysiącami podjąć tego który idzie na niego z dwudziestoma tysiącami?

32 A jeśli nie, kiedy jest daleko od niego, wysyła wysłanników i szuka pokoju.

33 Więc każdy z was który nie zostawi wszystkich swych dóbr, nie może być moim uczniem.

34 Sól jest dobra; ale jeśli sól straci swój smak, czym może zostać posolona?

35 Nie jest dobra ani do gleby, ani na nawóz; ale jest wyrzucona. Ten co ma uszy do słuchania niech słucha.

Rozdział 15

Wtedy poborcy podatkowi i grzesznicy zbliżyli się do niego by słuchać go.

2 A uczeni i Faryzeusze szemrali, mówiąc, Przyjmuje nawet grzeszników i je z nimi.

3 Więc Jezus opowiedział im przypowieść:

4 Kto z pośród was mają sto owiec, gdy jedna z nich się zgubi, nie zostawiłby dziewięćdziesięciu dziewięciu w polu, i nie poszedł szukać tej zagubionej, aż ją znajdzie?

5 A kiedy ją znajdzie raduje się i bierze ją w ramiona.

6 I idzie do swojego domu, i zaprasza przyjaciół i sąsiadów, i mówi do nich, Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która się zgubiła.

7 Powiadam wam, że takie będzie szczęście w niebie z grzesznika, który odpokutował, większe niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu prawych, którzy nie musieli pokutować.

8 Albo co kobieta która miała dziesięć monet zrobi jeśli straci jedną z nich, czy nie zapali lampy i nie przeczesze domu i nie poszuka jej dokładnie aż ją znajdzie?

9 A kiedy ją znajdzie, woła swoje koleżanki i sąsiadki, i mówi do nich, Radujcie się ze mną, bo znalazłam monetę, którą zagubiłam.

10 Powiadam wam, że taka będzie radość aniołów Boga nad jednym grzesznikiem, który odpokutuje.

11 I Jezus powiedział im dalej, Człowiek miał dwóch synów;

12 A jego młodszy syn powiedział do niego, Mój ojcze, daj mi moją część, która idzie do mnie z twego domu. A on podzielił z nim swoje dobra.

13 I po kilku dniach, jego młodszy syn zebrał wszystko co było jego udziałem, i poszedł do dalekiego kraju, i tam sprzeniewierzył swoje bogactwo na ekstrawaganckie życie.

14 I kiedy wszystko co miał przepadło, przyszedł dotkliwy głód w tym państwie; i zaczął być w potrzebie.

15 Więc poszedł i zaznajomił się z jednym z mieszkańców tego kraju; a on wyssał go na pole by karmił świnie.

16 I pragnął by napełnić swój żołądek łuskami które jadły świnie, ale nikt mu nie dał.

17 A kiedy przyszedł do siebie, powiedział, Ile najemnych pracowników jest teraz w domu mego ojca, którzy mają mnóstwo chleba, a ja jestem tu umierając z głodu!

18 Wstanę i pójdę do mojego ojca i powiem mu, Mój ojcze, Zgrzeszyłem przed niebem i przed tobą;

19 I nie jestem dłużej godny być nazywany twoim synem; uczyń mnie jednym ze swoich najemnych pracowników.

20 I wstał i poszedł do swego ojca. A kiedy był jeszcze daleko, jego ojciec zobaczył go i miał współczucie dla niego, i pobiegł rzucił się mu na szyję i pocałował go.

21 I jego syn powiedział do niego, Mój ojcze, Zgrzeszyłem przed niebem i przed tobą, i nie jestem godny być nazywany twoim synem.

22 Ale jego ojciec powiedział do swoich sług, Przynieście najlepszą szatę i włóżcie na niego i włóżcie pierścień na jego rękę i buty na jego stopy;

23 I przyprowadźcie i zabijcie grubego wołu i dajcie nam jeść i weselić się.

24 Bo to mój syn był martwy i powrócił do życia; był stracony i się znalazł. I zaczęli się weselić.

25 Ale jego starszy brat był w polu; i kiedy zbliżył się do domu, usłyszał głosy wielu śpiewających

26 I zawołał jednego z chłopców, i spytał go o co w tym wszystkim chodzi.

27 Odpowiedział mu, Twój brat przyszedł; a twój ojciec zabił grubego wołu bo odzyskał go bezpiecznie i zdrowo.

28 A on zezłościł się i nie poszedł do środka; więc jego ojciec wyszedł i prosił go.

29 Ale on powiedział do ojca, Oto, jak wiele lat służę ci, i nigdy nie złamałem twojego nakazu; a mimo to nigdy nie dałeś mi nawet koźlęta żebym mógł weselić się z moimi przyjaciółmi.

30 Ale dla tego syna swego, po tym jak utracił twoje bogactwo z twardogłowymi i powrócił, ty zabiłeś grubego wołu.

31 Jego ojciec odpowiedział mu, Mój synie, jesteś zawsze przy mnie, i wszystko co jest moje jest twoje.

32 Jest słuszne dla nas by się weselić i radować się; bo to twój brat który był martwy wrócił do życia; i był zagubiony i znalazł się.

Rozdział 16

I powiedział przypowieść swoim uczniom, mówiąc, Był bogaty człowiek, który miał zarządcę; i oskarżali go że marnuje jego bogactwo.

2 Więc jego pan wezwał go i powiedział do niego, Co to słyszę o tobie? Zdaj mi świadectwo twojego zarządu; bo nie możesz być dłużej moim zarządcą.

3 Wtedy zarządca powiedział do siebie, Co ja zrobię? Bo mój pan zabierze mi zarządztwo. Nie mogę kopać, wstydzę się żebrać.

4 Wiem co zrobię wobec tego by przyjęli mnie do swoich domów po tym jak zdam zarządztwo.

5 I zwołał dłużników swego pana, jednego po drugim, i powiedział do pierwszego, Ile jesteś winien mojemu panu?

6 On odpowiedział, Sto miarek masła. Odpowiedział mu, Weź swoją notę; usiądź szybko, i zapisz pięćdziesiąt miarek.

7 I powiedział do kolejnego, A ty, co jesteś winien mojemu panu? On odpowiedział, Sto buszli pszenicy. Odpowiedział mu, Weź swoją notę, i usiądź i zapisz osiemdziesiąt buszli.

8 I pan pochwalił swego sługę, niesprawiedliwego zarządcę, ponieważ uczynił rozważnie; bo dzieci tej świata są rozważniejsze w swoim pokoleniu niż dzieci światła.

9 I również powiadam wam, Użyjcie ziemskiego bogactwo, jakkolwiek trzeba, by zawrzeć przyjaźnie, tak by kiedy się skończy, oni przyjęli cię i byś miał wieczne zamieszkanie.

10 Ten kto jest wierny kiedy ma mało, jest również wierny kiedy ma dużo; a ten kto jest nieuczciwy kiedy ma mało, jest również nieuczciwy kiedy ma dużo.

11 Jeśli więc nie jesteście wierni bogactwu nieprawości, jak ktoś uwierzy, że jest w was jakakolwiek prawda?

12 A jeśli nie zostaniecie uznani lojalnymi z tym co nie należy do was, kto powierzy wam to co do was należy?

13 Żaden sługa nie może służyć dwóm panom; bo albo będzie nienawidził jednego i lubił drugiego; albo będzie szanował jednego i pogardzał drugim. Nie możesz służyć Bogu i mamonie (bogactwu).

14 Kiedy Faryzeusze usłyszeli wszystkie te rzeczy, z powodu, że kochali pieniądze, ośmieszali go.

15 Ale Jezus powiedział im, Wy jesteście tymi, którzy robicie z siebie prawych wobec ludzi; ale Bóg zna wasze serca. Bo co jest wysoko cenione wśród ludzi jest pogardzane w obecności Boga.

16 Prawo i prorocy byli aż do Jana; od tego czasu królestwo Boga jest nauczane, i wszyscy napierają by do niego wstąpić.

17 Jest łatwiej by niebo i ziemia przeminęły, niż by jedna litera prawa przeminęła.

18 Ten kto rozwodzi się z żoną i bierze inną popełnia cudzołóstwo; a ten kto poślubia tą która jest niezgodnie z prawem w separacji poprawia cudzołóstwo.

19 Był bogaty człowiek, który nosił purpurę i dobre płótno, i każdego dnia weselił się hojnie.

20 I był biedny człowiek nazwany Łazarz, który położył się u drzwi bogacza, dotknięty wrzodami.

21 Pragnął by nasycić brzuch okruszkami spadającymi ze stołu bogacza; przyszły również psy i lizały jego wrzody.

22 Wtedy wydarzyło się, że biedny człowiek umarł, a aniołowie zanieśli go do łona Abrahama; a bogacz również umarł i został pochowany.

23 I kiedy był dręczony w Sheolu, podniósł swoje oczy i z odległości zobaczył Abrahama z Łazarzem na swoim łonie.

24 I zawołał głośnym głosem, mówiąc, O mój ojcze Abrahamie, miej łaskę nade mną i wyślij Łazarza by zmoczył palec w wodzie i zmoczył mój język; bo jestem umęczony w tym ogniu.

25 Abraham odpowiedział mu, Mój synu, pamiętaj że otrzymałeś swoje wygody kiedy żyłeś, a Łazarz swoje trudy; i oto teraz jest mu wygodnie tutaj, a ty cierpisz.

26 Poza tymi rzeczami, wielka jest przepaść między nami a tobą; więc ci którzy chcą przekroczyć stąd tam do ciebie nie mogą, ani od ciebie nie mogą przekroczyć do nas.

27 On odpowiedział mu, jeśli tak, błagam cię, O mój ojcie, byś wysłał go do domu mojego ojca;

28 Bo mam pięciu braci; pozwól by poszedł i zdał im świadectwo, tak by oni również nie trafili do tego miejsca męki.

29 Abraham powiedział mu, Mają Mojżesza i proroków[6]; niech ich słuchają.

30 Ale on powiedział do niego, Nie, mój ojcze Abrahamie; tylko jeśli człowiek z nieżywych pójdzie do nich, oni odpokutują.

31 Abraham odrzekł mu, Jeśli nie słuchają Mojżesza i proroków, także nie uwierzą nawet jeśli człowiek wstanie z martwych.

Rozdział 17

I Jezus powiedział do swoich uczniów, Jest niemożliwe by nie przyszły zgorszenia; ale biada tym za których ręką przychodzą!

2 Byłoby lepiej dla niego, gdyby założono by kamień milowy na jego szyję, i był rzucony do morza, niż sprawić by jeden z tych małych się potknął.

3 Uważajcie pośród siebie. Jeśli wasz brat chciałby zgrzeszyć, zgańcie go; a jeśli odpokutuje wybaczcie mu.

4 I jeśli cię obrazi siedem razy w ciągu dnia, i siedem razy powie odpokutowałem; wybaczcie mu.

5 I apostołowie powiedzieli do naszego Pana, Powiększ naszą wiarę.

6 On powiedział do nich, jeśli macie wiarę nawet jak ziarno gorczycy, możecie powiedzieć do tej morwy, Wyjdź z korzeniami i zasadź się w morzu; a ono posłucha.

7 A który z was ma sługę który orze lub pasie owce, i jeśli miałby zejść z pola, czy nie powiedzielibyście do niego, Wejdź i usiądź?

8 Ale on raczej powie do niego, Przygotuj coś bym ja mógł mieć kolację, i przepaś się i służ mi dopóki jem i piję; a wtedy ty również możesz zjeść i pić.

9 Co! czy ten sługa otrzyma nagrodę, ponieważ zrobił to co mu kazano? Nie sądzę.

10 Nawet wy, kiedy zrobiliście wszystko, co wam kazano, mówcie, Jesteśmy bezczynnymi sługami; zrobiliśmy tylko to co kazano nam zrobić.

11 I przyszedł dzień kiedy Jezus był w drodze do Jerozolimy, przechodził przez terytorium Samarytan, które jest naprzeciw Galilei.

12 I kiedy podszedł blisko żeby wejść do wioski, napotkało go dziesięciu trędowatych którzy stali z dala;

13 I podnieśli swoje głosy mówiąc, O Jezusie, nasz Mistrzu, miej łaskę dla nas.

14 A kiedy ich zobaczył powiedział do nich, Idźcie pokażcie się kapłanom; a kiedy zaczęli iść, zostali oczyszczeni.

15 Ale jeden z nich, kiedy zobaczył, że został oczyszczony, odwrócił się, i z głośnym głosem chwalił Boga.

16 I padł na twarz przed stopami Jezusa, dziękując mu; i był on Samarytaninem.

17 Jezus w odpowiedzi powiedział, Czy nie było dziesięciu, którzy zostali oczyszczeni? Gdzie jest dziewięciu?

18 Czemu się rozdzielili zamiast chwalić Boga, poza tym, który jest cudzoziemcem?

19 I powiedział do niego, Powstań, idź; twoja wiara uleczyła cię.

20 Kiedy pewni Faryzeusze spytali Jezusa, kiedy królestwo Boga przyjdzie, on odpowiedział, mówiąc im, Królestwo Boga nie przychodzi przez wyczekiwanie.

21 Nie powiedzą też, Oto, jest tutaj! lub, oto, jest tam! bo oto, królestwo Boga jest w was.

22 I powiedział do swoich uczniów, Przyjdzie czas kiedy będziecie pożądali żeby zobaczyć dni Syna człowieczego, ale nie zobaczycie ich.

23 A jeśli powiedzą do was, Oto, on jest tu! i oto, on jest tam! nie idźcie.

24 Bo tak jak błyskawica rozświetla niebo, i wszystko pod niebem jest oświetlone, taki będzie dzień Syna człowieczego.

25 Ale najpierw musi wycierpieć wiele rzeczy, i być odrzucony przez swoje pokolenie.

26 Tak jak się to wydarzyło za czasów Noego, tak będzie w dniach Syna człowieczego.

27 Bo wtedy jedli i pili, i poślubiali się i dawali wydawali wesela, do dnia kiedy Noe wkroczył do arki, i powódź przyszła i zniszczyła każdego człowieka.

28 I znowu, tak jak się to zdarzyło w dniach Lota; jedli i pili i kupowali i sprzedawali, i sadzili i budowali;

29 Ale dnia, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, Pan zesłał deszcz ognia i siarki z nieba, i zniszczył wszystko.

30 Tak będzie dnia, kiedy Syn człowieczy się pojawi.

31 Tego dnia, ten kto jest na dachu, ze swymi ubraniami w domu, nie zejdzie by je zabrać; a ten kto jest na polu nie zawróci.

32 Pamiętajcie o żonie Lota.

33 Ten kto chce ocalić swoje życie straci je; a ten kto straci życie ocali je.

34 Powiadam wam, że tej nocy dwóch będzie w jednym łóżku; jeden będzie wzięty a drugi zostawiony.

35 I dwie kobiety będę mieliły razem; jedna zostanie wzięta a droga zostawiona.

36 Dwoje będą w polu; jeden będzie wzięty a drugi zostawiony.

37 Oni odpowiedzieli, mówiąc do niego, Nasz Panie, do jakiego miejsca? On powiedział im, Gdziekolwiek jest padlina, tam gromadzą się sępy.

Rozdział 18

Powiedział im również przypowieść, że powinni zawsze się modlić i nie być znużeni.

2 Był sędzia w mieście, który ani nie był się Boga ani nie szanował ludzi.

3 I była wdowa w tym mieście, która przychodziła do niego, mówiąc, Obroń mnie przed moim oskarżycielem.

4 I nie pomógł przez długi czas; ale później powiedział do siebie, Mimo, że nie obawiam się Boga, i nie mam szacunku do ludzi;

5 Mimo to, ponieważ ta wdowa męczy mnie, pomogę jej, by nie przychodziła więcej i nie denerwowała mnie.

6 Wtedy nasz Pan powiedział, Słuchaj co niesprawiedliwy sędzia powiedział.

7 Czy Bóg nie pomógłby swoim wybranym dużo bardziej, co wołają do niego dzień i noc a ma on cierpliwość do nich?

8 Powiadam wam, pomoże im odpowiednio. Ale kiedy Syn człowieczy przyjdzie, czy znajdzie wiarę na ziemi?

9 I powiedział tą przypowieść przeciwko ludziom, którzy polegają na sobie, że są prawi, a pogardzają każdym innym człowiekiem.

10 Dwóch mężczyzn weszło do świątyni by się modlić, jeden Faryzeusz, a drugi poborca podatkowy.

11 I Faryzeusz stał samotnie, i modlił się tak: O Boże, Dziękuję ci, że nie jestem jak reszta ludzi, wyłudzaczy, złodziei, cudzołożników, i nie taki jak ten poborca podatkowy.

12 Ale poszczę dwa razy w tygodniu, i daję dziesięcinę ze wszystkiego co zarobię.

13 Ale poborca podatkowy stał niedaleko, i nie podniósł nawet oczu do góry, ale uderzył w pierś, mówiąc, O Boże, bądź łaskawy dla mnie grzesznika.

14 Powiadam wam, że ten człowiek poszedł do swego domu bardziej prawy niż Faryzeusz. Bo każdy kto wywyższa siebie będzie poniżony, a każdy kto poniża siebie będzie wywyższony.

15 Przynosili do niego również małe dzieci, tak by mógł je dotknąć; a jego uczniowie zobaczyli to i skarcili ich.

16 Ale Jezus zawołał ich, i powiedział im, Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, i nie powstrzymujcie ich; bo królestwo nieba jest dla tych co są jak one.

17 Doprawdy powiadam wam, Ten kto nie otrzyma królestwa Boga jak małe dziecko nigdy nie wejdzie do niego.

18 I jeden z przywódców spytał go, mówiąc, O dobry Nauczycielu, co mam zrobić by otrzymać życie wieczne?

19 Jezus odpowiedział mu, Czemu nazywasz mnie dobrym? Nie ma nikogo dobrego poza jednym, to jest Bogiem.

20 Znasz przykazania: Nie zabijaj; Nie cudzołóż; Nie kradnij; Nie mów fałszywego świadectwa; Czcij ojca swego i matkę swoją.

21 On odpowiedział mu, Wszystkiego tego przestrzegałem od dzieciństwa.

22 Kiedy Jezus usłyszał to, powiedział do niego, Brakuje ci jednej rzeczy; idź, sprzedaj wszystko co masz i rozdaj to biednym, a będziesz miał skarb w niebie; i przyjdź i chodź ze mną.

23 Ale kiedy on usłyszał te rzeczy zasmucił się, bo był bardzo bogaty.

24 A kiedy Jezus zobaczył to zasmucił się, powiedział, Jak trudno jest tym którzy mają bogactwo by wejść do królestwa Boga.

25 Łatwiej jest linie przejść przez oko igielne niż bogatemu wejść do królestwa Boga.

26 Ci którzy słyszeli to powiedzieli do niego, Kto może być wobec tego ocalony?

27 Ale Jezus powiedział, Rzeczy niemożliwe dla człowieka są możliwe dla Boga.

28 Szymon Piotr powiedział do niego, Oto, my zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za tobą.

29 Jezus odpowiedział, Doprawdy powiadam wam, że nie ma człowieka który zostawia dom lub rodziców lub braci lub żonę lub dzieci dla sprawy królestwa Boga,

30 Który nie otrzyma dużo więcej w swoim czasie i w świecie który nadejdzie jako życie wieczne

31 Potem Jezus wziął dwunastu i powiedział im, Oto, idziemy do Jerozolimy, a wszystkie rzeczy napisane przez proroków o Synie człowieczym będą wypełnione.

32 Bo zostanie wydany Poganom, i wyśmieją go i oplują mu twarz,

33 I ubiczują go i przeklną go i zabiją go; a trzeciego dnia on znów powstanie.

34 Ale oni nie zrozumieli nawet jednej z tych rzeczy; a to co mówił było ukryte dla nich, i nie znali tych rzeczy które były powiedziane im.

35 A kiedy przybył blisko Jerychu, ślepy siedział przy drodze i żebrał.

36 I usłyszał głosy ludzi przechodzących i spytał, Kto to jest?

37 Odpowiedzieli mu Jezus z Nazaretu przechodzi.

38 I zawołał, mówiąc, O Jezusie, synu Dawida, Miej łaskę dla mnie!

39 A ci którzy szli przed Jezusem skarcili go, mówiąc mu by był cicho; ale on wołał więcej, O synu Dawida, miej łaskę dla mnie!

40 Więc Jezus stanął, i nakazał im by go przywołać do siebie; i kiedy podszedł blisko spytał go,

41 Mówiąc, Co chcesz żebym dla ciebie zrobił? On odpowiedział, Mój Pani, to żebym widział.

42 A Jezus powiedział do niego, Przejrzyj; twoja wiara uleczyła cię.

43 I od razu przejrzał, i szedł za nim chwaląc Boga; i wszyscy ludzie którzy to widzieli chwalili Boga.

Rozdział 19

A kiedy Jezus wszedł i przechodził przez Jerycho

2 Był tam człowiek nazwany Zacheusz, który był bogaty i dowodził poborcami podatkowymi.

3 I chciał zobaczyć kim był Jezus; ale nie mógł z powodu tłumów, bo Zacheusz był małej postury.

4 Więc pobiegł przed Jezusa, i wszedł na bezlistne drzewo figowe, by mc go zobaczyć, bo miał przejść tą drogą.

5 Kiedy Jezus podszedł do tego miejsca, zobaczył go i powiedział do niego, Pospiesz się, zejdź, O Zacheuszu, bo dziś musze zostać w twoim domu.

6 I pospieszył i zszedł na dół, i powitał go z radością.

7 Kiedy wszyscy to zobaczyli, szemrali mówiąc, Przyszedł żeby zostać w domu grzesznika.

8 Ale Zacheusz powstał i powiedział do Jezusa, Oto, mój Panie, połowę mojego bogactwa oddam biednym; i zapłacę czterykroć każdemu człowiekowi od którego wymusiłem.

9 Jezus powiedział do niego, Dziś życie przyszło do tego domu, ponieważ on również jest synem Abrahama.

10 Bo Syn człowieczy przyszedł by szukać i ocalać to co było stracone.

11 Kiedy słuchali tych rzeczy, on kontynuował mówiąc przypowieść, ponieważ był blisko Jerozolimy, i oczekiwali, że królestwo Boga pojawi się w tym czasie.

12 I powiedział, Wspaniały człowiek ze szlachetnej rodziny poszedł do dalekiego kraju by otrzymać dla siebie królestwo i wrócić.

13 I zawołał swoich dziesięciu sług, i dał im dziesięć funtów i powiedział do nich, Prowadźcie biznes dopóki nie wrócę.

14 Ale ludzie z jego miasta nienawidzili go, i wysłali posłanników za nim mówiąc, Nie chcemy by on nami rządził.

15 A kiedy otrzymał królestwo i wrócił, nakazał zawołać sługi którym dał pieniądze, by dowiedzieć się co każdy z nich zyskał na prowadzeniu biznesu.

16 Pierwszy powiedział, Mój pani, twój funt zarobił dziesięć funtów.

17 Odpowiedział mu, O dobry sługo! Ponieważ jesteś wierny w małym, otrzymasz w zamian dziesięć talentów.[7]

19 A drugi przyszedł i powiedział, mój Panie, twój funt zarobił pięć funtów.

19 Powiedział do tego, Ty również otrzymasz w zamian pięć talentów.

20 Ale kolejny przyszedł i powiedział, Mój pani, tu jest twój funt, który był przy mnie, który zatrzymałem w sakiewce.

21 Bo bałem się ciebie, ponieważ jesteś ostrym człowiekiem; podnosisz to czego nie położyłeś i żniesz to czego nie zasiałeś.

22 On odpowiedział, Osądzę cię twoimi własnymi ustami, O niegodziwy sługo. Wiedziałeś, że jestem ostrym człowiekiem, i podnoszę to czego nie położyłem, i żną to czego nie zasiałem.

23 Czemu wobec tego nie dałeś moich pieniędzy na wymianę, tak bym kiedy powrócę mógł domagać się ich z odsetkami?

24 I powiedział do tych, którzy byli w jego obecności, Zabierzcie funt od niego i dajcie go temu kto ma dziesięć.

25 Powiedzieli do niego, Nasz panie, on już ma ze sobą dziesięć funtów.

26 Odpowiedział im, Powiadam wam: Każdemu kto ma będzie dane; a temu kto nie ma, nawet to co ma zostanie zabrane.

27 Ale moich wrogów, którzy nie chcieli bym rządził nimi przyprowadźcie tu, i zabijcie ich przede mną.

28 A kiedy Jezus powiedział te rzeczy, poszedł dalej by iść do Jerozolimy.

29 A kiedy dotarł do Betfage i Betanii, na zboczu góry, która jest nazwana Gajem Oliwnym, wysłał dwóch swoich uczniów,

30 Mówiąc do nich, Idźcie do wioski, która jest przed nami; a kiedy wkroczycie znajdziecie ogierka, na którym żaden człowiek nie jeździł; odwiążcie go i przyprowadźcie.

31 I jeśli ktokolwiek spyta was, Dlaczego go odwiązujecie? powiedzcie mu to: Nasz Pan potrzebuje go.

32 I ci którzy byli wysłani poszli i znaleźli tak jak im powiedział.

33 I kiedy odwiązywali ogierka, jego właściciele powiedzieli im, Czemu odwiązujecie ogierka?

34 I powiedzieli im, Nasz Pan potrzebuje go.

35 I przyprowadzili go do Jezusa; i położyli swoje szaty na ogierku, i Jezus usiadł na nim.

36 A gdy on pojechał, kładziono swoje szaty na drodze.

37 I kiedy przybył blisko zejścia z Gaju Oliwnego, całe tłumy uczniów zaczęły się radować, chwalić Boga głośnymi głosami za wszystkie cuda jakie widzieli.

38 Mówiąc, Błogosławiony jest król który przychodzi w imię Pana; pokój na ziemi i chwała na wysokości.

39 Ale niektórzy Faryzeusze, którzy byli w tłumie powiedzieli do niego, Nauczycielu, zgań swoich uczniów.

40 Odpowiedział im, Powiadam wam, że jeśli oni mieliby być cicho, kamienie by zawołały.

41 A kiedy przybył blisko i zobaczył miasto, zapłakał nad nim;

42 I powiedział, Jeśli tylko poznało byś tych którzy przybyli dla twojego pokoju, nawet w twoje święto! Ale teraz są ukryci przed twoimi oczami.

43 Ale dni przyjdą kiedy twoi wrogowie otoczą cię, i będą cię uciskać ze wszystkich stron.

44 I obalą cię i twoje dzieci w tobie; i nie zostawią ci kamienia na kamieniu, ponieważ tyś nie rozpoznało czasu, kiedy cię odwiedzono.

45 A kiedy wszedł do świątyni zaczął wyrzucać tych którzy kupowali i sprzedawali w niej;

46 I powiedział do nich, Jest napisane, Mój dom jest domem modlitwy; ale wy uczyniliście z niej jaskinię bandytów.

47 I nauczał każdego dnia w świątyni. Ale kapłani i uczeni i starszyzna ludzi szukali sposobu by się go pozbyć;

48 Ale nie mogli wymyślić co z nim zrobić; bo wszyscy ludzie zbierali się wokół niego by go słuchać.

Rozdział 20

A pewnego dnia, kiedy uczył ludzi i głosił w świątyni, kapłani i uczeni ze starszymi wystąpili przeciwko niemu.

2 I powiedzieli do niego, Powiedz nam pod jakim autorytetem robisz te rzeczy i kto dał ci ten autorytet?

3 Jezus odpowiedział, mówiąc do nich, Ja również zadam wam pytanie, powiedzcie mi;

4 Chrzest Jana, był z nieba czy od ludzi?

5 I zastanawiali się między sobą, mówiąc, Jeśli powiemy, że z nieba, powie nam, dlaczego wobec tego nie uwierzyliśmy mu?

6 A jeśli powiemy, że od człowieka, ludzie nas ukamieniują; bo uważają Jana za proroka.

7 Więc powiedzieli do niego, Nie wiemy od kogo był.

8 Jezus powiedział do nich, Ja również nie powiem wam pod jakim autorytetem robię te rzeczy.

9 I zaczął opowiadać przypowieść do ludzi: Człowiek założył winnicę i wydzierżawił ją pracownikom, i wyruszył w podróż na długi czas.

10 A w sezonie wysłał swego sługę do pracowników by dali mu owoc winnicy; ale pracownicy pobili go i odesłali z niczym.

11 I znów wysłał kolejnego sługę; ale oni pobili go także i potraktowali go poniżająco i odesłali z niczym.

12 I znowu wysłał trzeciego; ale oni zranili go i również wyrzucili na zewnątrz.

13 Wtedy właściciel winnicy powiedział, Co powinienem zrobić? Wyślę mojego ukochanego syna; może zobaczą go i poczują wstyd.

14 Ale kiedy pracownicy zobaczyli go, pomyśleli między sobą, To jest dziedzic; chodźcie, zabijmy go a dziedzictwo będzie nasze.

15 Więc wyrzucili go z winnicy i zabili go. Co wobec tego zrobi im właściciel winnicy?

16 Przyjdzie i wytraci tych pracowników, i da winnicę innym. A kiedy usłyszą o tym, powiedzą, To się nigdy nie wydarzy.

17 Ale on spojrzał na nich i powiedział, czym jest to co napisane, Kamień który budowniczy odrzucili, ten sam staje się kamieniem węgielnym?

18 Ktokolwiek upadnie na ten kamień będzie połamany; a na kogokolwiek spadnie, zmiażdży go.

19 Kapłani i uczeni w tym czasie szukali sposobu by położyć na nim ręce; ale obawiali się ludzi; bo wiedzieli, że opowiedział tą przypowieść przeciwko nim.

20 Więc wysłali szpiclów udających prawych ludzi by złapać go za słowo, i by dostarczyć go przed sąd a potem przed władzę zarządcy.

21 Więc spytali go, mówiąc, Nauczycielu, wiemy, że mówisz i nauczasz prawdziwie, i nie dyskryminujesz pomiędzy ludźmi, ale uczysz drogi Boga w prawy sposób.

22 Czy jest zgodne z prawem dla nas by płacić podatek od głowy[8] Cezarowi czy nie?

23 Ale on rozumiał ich przebiegłość i powiedział, Czemu mnie kusicie?

24 Pokażcie mi pensa. Czuj obraz i inskrypcja jest na nim? Oni odpowiedzieli, Cezara.

25 Jezus powiedział im, Dajcie wobec tego Cezarowi to co należy do Cezara i Bogu to co jest Boga.

26 I nie mogli złapać go za słowo przed ludźmi; i byli zdumieni jego odpowiedzią i zachowali ciszę.

27 Wtedy podszedł do niego ktoś z Saduceuszy, tych którzy mówią, że nie ma zmartwychwstania: i spytali go,

28 Nauczycielu, Mojżesz napisał nam, że jeśli zmarł brat, a miał żonę bez dzieci, niech brat weźmie jego żonę i niech wzbudzi potomstwo za brata.

29 A teraz było siedmiu braci; pierwszy ożenił się i zmarł bez dzieci.

30 Drugi poślubił jego żonę, i umarł bez dzieci.

31 I trzeci poślubił ją znowu; i w ten sposób siedmiu z nich; i umarli; nie zostawiając dzieci.

32 I w końcu kobieta również umarła.

33 Wobec tego podczas zmartwychwstania, dla którego z nich będzie ona żoną? Bo siedmiu z nich poślubiło ją.

34 Jezus powiedział do nich, Synowie tego świata poślubiają kobiety, i kobieta są dane mężczyznom w poślubiny.

35 Ale ci którzy są godni innego świata i zmartwychwstania, ani nie biorą kobiety w małżeństwie ani kobiety nie są dane w poślubiny im.

36 Bo nie mogą umrzeć ponownie, ponieważ są jak aniołowie; i są synami Boga, ponieważ się synami zmartwychwstania.

37 A o zmartwychwstaniu z martwych, nawet Mojżesz wskazał je (bo odniósł się do niego mówiąc o Krzaku) mówiąc, Pan Bóg Abrahama i Bóg Isaaka i Bóg Jakuba.

38 Bóg nie jest Bogiem martwych, ale tych co żyją; bo wszystko żyje dla niego.

39 I część uczonych odpowiedziała, mówiąc do niego, Nauczycielu, dobrze powiedziałeś.

40 I nie odważyli się ponownie by pytać go o cokolwiek.

41 A on powiedział do nich, Jak uczeni mogą mówić o Chrystusie, że jest synem Dawida?

42 A jednak Dawid powiedział w księdze Psalmów, Pan powiedział do mojego Pana, Usiądź po mojej prawicy,

43 Dopóki nie położę twoich wrogów pod twoją stopą.

44 Jeśli wobec tego Dawid nazywa go swoim Panem, jak on może być jego synem?

45 A kiedy wszyscy ludzie słuchali, powiedział do swoich uczniów,

46 Uważajcie na uczonych, którzy lubią chodzić w długich szatach, i uwielbiają być pozdrawianymi na ulicy, i siadać w pierwszych rzędach w synagogach i na dobrych miejscach na bankietach,

47 Ci którzy zabierają własność wdów, z pretensją, że te czynią długie modlitwy; oni otrzymają większy wyrok.

Rozdział 21

Jezus popatrzył na bogatych jak wrzucają swoje ofiary do skarbony.

2 I również zobaczył biedną wdowę, która wrzuciła dwa pensy.

3 I powiedział, Doprawdy powiadam wam, że ta biedna woda wrzuca więcej niż każdy mężczyzna.

4 Bo wszyscy oni wrzucają do domu ofiarnego Boga to co im zbywa; ale ona ze swej biedy wrzuca wszystko co zarobiła.

5 Kiedy jacyś mężczyźni rozmawiali o świątyni, że została ozdobiona pięknymi kamieniami i ofiarowanymi darami, Jezus powiedział do nich,

6 Te rzeczy, które widzicie zostaną zniszczone; przyjdą dni, kiedy nie zostanie ani kamień na kamieniu, który nie zostanie zwalony.

7 I spytali go, mówiąc, Nauczycieli, kiedy te rzeczy się wydarzą? i jaki znak będzie oznaczał, że te rzeczy mają się zdarzyć?

8 On odpowiedział, Uważajcie, żebyście nie zostali zwiedzeni; bo wielu przyjdzie w moim imieniu, i powie, Ja jestem Chrystus; i czas jest blisko; ale nie idźcie za nimi

9 A kiedy usłyszycie o wojnach i rewolucjach, nie bójcie się; bo wszystkie te rzeczy muszą najpierw przyjść by przeminąć; ale koniec jeszcze nie przyszedł.

10 Bo naród wystąpi przeciwko narodowi, i królestwo przeciwko królestwu.

11 I będą wielkie trzęsienia ziemiw różnych miejscach, i głód i plagi; i będą alarmujące widoki, i pojawią się wielkie znaki na niebie, a zimy będą dotkliwe.

12 Ale przed wszystkimi tymi rzeczami, położą ręce na was i oskarżą was i wydadzą was do synagog i do więzień; i przyprowadzą was przed królów i zarządców przez wzgląd na moje imię.

13 Będzie dla was jako świadectwo.

14 Ceńcie je w swoich sercach, i nie próbujcie nauczyć się co odpowiedzieć.

15 Bo ja dam wam usta i mądrość, której wszyscy wasi przeciwnicy nie będą mogli przezwyciężyć.

16 Będziecie wydani przez waszych rodziców i braci, i waszych krewnych i przyjaciół; i skażą niektórych z was na śmierć.

17 I będziecie nienawidzeni przez wszystkich ludzi z powodu mojego imienia.

18 A mimo to nawet włos z waszej głowy nie będzie stracony.

19 Bądźcie cierpliwi otrzymacie swój dusze.

20 Ale kiedy zobaczycie Jerozolimę poddającą się armii, wtedy wiedzcie, że jej zniszczenie jest w zasięgu ręki.

21 Wtedy pozwólcie tym, którzy są w Judei uciec w góry; i pozwólcie tym którzy są w niej uciec; i nie pozwólcie tym którzy są na polach by wracali do niej.

22 Bo to są dni zemsty , wiec wszystko co jest napisane musi się wypełnić.

23 Ale biada tym którzy mają dzieci, i tym które karmią w te dni! Bo będzie wielkie cierpienie na ziemi, i gniew wobec nich.

24 I będą upadali pod ostrzem miecza, i będą brani w zakład do każdego państwa; a Jerozolima będzie zdeptana pod stopami Pogan, do czasu aż przeminięcia Pogan.

25 I będą znaki na słońcui i księżycy i gwiazdach; i na ziemi cierpienie narodów, i zamęt z powodu ryków morza;

26 I zamęt, który zabiera życie człowieka, z powodu strachu tego co przyjdzie ma ziemię; i siły wszechświata zostaną wstrząśnięte.

27 Wtedy zobaczą Syna człowieczego schodzącego z chmur i potężną armią i wielką chwałą.

28 Ale kiedy te rzeczy zaczną się dziać, miejcie odwagę i podnieście głowy, ponieważ wasze zbawienie jest na wyciągnięcie ręki.

29 I odpowiedział im przypowieść, Patrzcie na drzewo figowe i na wszystkie drzewa;

30Kiedy wypuszczają liście, od razu rozumiecie dzięki nim, że lato jest blisko.

31 Podobnie, kiedy zobaczycie te rzeczy dziejące się, będziecie wiedzieć, że królestwo Boga jest blisko.

32 Doprawdy powiadam wam, To pokolenie nie minie dopóki te rzeczy się nie wydarzą.

33 Niebo i ziemia minie ale moje słowa nie miną.

34 Ale zważajcie na siebie samych, by wasze serca nie stały się ciężkie przez rozrzutność i pijaństwo i troski tego świata, i by ten dzień nie przyszedł niespodziewanie dla was.

35 Bo jak ulewa uwięzi wszystkich którzy mieszkają na obliczu ziemi.

36 Wobec tego uważajcie i zawsze się módlcie, by być godnym by uciec tym rzeczom, które mają się wydarzyć, i byście mogli stanąć przed Synem człowieczym.

37 Podczas dnia nauczał w świątyni; a w nocy poszedł i osadził się na górze, która nazwana jest Gajem Oliwnym.

38 I wszyscy ludzie przyszli przed nim do świątyni by wysłuchać go.

Rozdział 22

Wtedy święto niezakwaszonego chleba, które nazywa się paschą, miało nadejść.

2 I kapłani i uczeni szukali sposobu by go zabić; ale obawiali się ludzi.

3 Ale Szatan wziął w posiadanie Judasza zwanego Iskariotą, który był jednym z dwunastu.

4 A on poszedł i rozmawiał z kapłanami i uczonymi i dowódcami straży świątyni o wydaniu go im.

5 A oni byli zadowoleni i obiecali dać mu pieniądze.

6 I on porozumiał się z nimi, i szukał okazji by wydać go im przy nieobecności ludzi.

7 Wtedy przyszedł dzień niezakwaszonego chleba, podczas którego było zwyczajem zabić paschalnego baranka.

8 I Jezus wysłał Piotra i Jana, i powiedział im, Idźcie i przygotujcie paschę dla nas do zjedzenia.

9 Oni spytali go, Gdzie chcesz byśmy ją przygotowali?

10 Powiedział do nich, Oto, kiedy wejdziecie do miasta, spotkacie mężczyznę niosącego bukłak wody; idźcie zanim. I gdziekolwiek wejdzie,

11 Mówcie do pana domu, Nasz Nauczyciel mówi, Gdzie jest pokój gościnny, gdzie mogę zjeść paschę z moimi uczniami?

12 I oto, on pokaże wam górny pokój, duży i umeblowany; tam przygotujcie.

13 I poszli i znaleźli tak jak im powiedział; i przygotowali paschę.

14 I kiedy nadszedł czas, Jezus przyszedł i usiadł, a dwunastu apostołów z nim

15 I powiedział do nich, Chciałem zjeść z wami paschę przed swoim cierpieniem.

16 Bo powiadam wam, że odtąd nie będę jadł dopóki nie zostanie wypełnione królestwo Boga

17 I wziął kielich i złożył dzięki i powiedział, weźcie to i podzielcie między siebie.

18 Bo mówię wam, Nie będę pił owocu wina dopóki królestwo Boga nie przyjdzie.

19 I wziął chleb i złożył dzięki i połamał go, i dał im i powiedział, To jest moje ciało, które jest wydane za was; to zróbcie by pamiętać o mnie

20 I podobnie wziął kielich, po tym jak zjedli kolację, i powiedział, To jest kielich nowego przymierza z mojej krwi, który jest przelany za was.

21 Ale oto, ręka tego, który mnie zdradzi jest na stole.

22 I Syn człowieczy pójdzie, tak jak zostało wyznaczone; ale biada człowiekowi, którego ręką został zdradzony!

23 I zaczęli dociekać między sobą, który z nich miał dokonać tego aktu.

24 Był również spór między nimi, który z nich jest największy pośród nich.

25 Jezus powiedział do nich, Królowie pogan są również ich panami, a ci którzy nad nimi panują przyjmują nazwę darczyńców.

26 Ale niech nie będzie tak u was; niech ten który jest wielki pośród was będzie najmniejszy, a ten który jest pierwszy niech będzie jak sługa.

27 Bo kto jest większy, ten który siedzi czy ten który służy? Czy nie ten który siedzi? Ale ja jestem pośród was jako ten który służy.

28 Jesteście tymi, którzy zostali ze mną przez czas moich prób.

29 I obiecuję wam, tak jak mój Ojciec obiecał  mi, królestwo,

30 To, że będziecie mogli jeść i pić przy stole w moim królestwie i będziecie siedzieć na krzesłach i sądzić dwanaście plemion Izraela.

31 I Jezus powiedział do Szymona, Szymonie, oto, Szatan chce przesiewać was jak zboże;

32 Ale złożyłem modlitwy za was by wasza wiara nie osłabła; a nawet ty będziesz w swoim czasie pokutował i wzmacniał swoich braci.

33 Szymon odpowiedział mu, Mój Panie, jestem gotowy z tobą, nawet na więzienie i na śmierć.

34 Jezus odpowiedział mu, Powiadam ci Szymonie, kogut nie zapieje dziś, dopóki nie wyprzesz się trzy razy tego, że mnie znasz.

35 I powiedział do nich, Jeśli wyślę was bez sakw, toreb i butów, czy brakuje wam czegokolwiek? Oni odpowiedzieli, Niczego.

36 Powiedział im, Od teraz ten któ ma sakwy, niech je zabiarze, i torby tak samo; a ten kto nie ma miecza, niech sprzeda szatę i kupi sobie miecz.

37 Bo powiadam wam, że to co jest zapisane musi się wypełnić we mnie, Będzie mu wyliczone pomiędzy niegodziwymi; bo wszystkie rzeczy o mnie muszą się wypełnić

38 I powiedzieli mu, Nasz Panie, oto tu są dwa miecze. Odpowiedział, To wystarczy.

39 I wyszedł i poszedł jak to miał w zwyczaju na górę zwaną Gajem Oliwnym; a jego uczniowie również poszli za nim.

40 A kiedy doszedł w pewne miejsce, powiedział do nich, Módlcie się byście nie dostąpili pokuszenia.

41 I rozdzielił się z nimi na rzut kamieniem, i uklęknął i modlił się,

42 Mówiąc, O Ojcze, jeśli twa wola taka niech ten kielich mnie ominie; ale nie jako moja wola, ale twa niech się wypełni.

43 I pojawił się przed nim anioł z nieba by go wzmocnić.

44 I bał się, i modlił się szczerze; i jego pot stał się jak krople krwi; i padł na ziemię.

45 Później wstał z modlitwy i przyszedł do uczniów i znalazł ich śpiących z powodu niepokoju.

46 I powiedział do nich, Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się byście nie dostąpili pokuszenia.

47 Kiedy jeszcze mówił, oto, wielu przyszło a ten którego zwą Judaszem, jeden z dwunastu, szedł przed nimi; i podszedł blisko Jezusa i pocałował go. Bo to był znak jaki im dał, Ten którego pocałuję jest tym.

48 Jezus powiedział do niego, Judaszu, czy zdradzasz Syna człowieczego pocałunkiem?

49 Kiedy ci, którzy byli z nim zobaczyli co się stało, powiedzieli do niego, Nasz Panie, czy mamy go uderzyć naszymi mieczami?

50 I jeden z nich ugodził sługę kapłana, i uciął mu jego prawe ucho.

51 Ale Jezus odpowiedział, mówiąc, Wystarczy na teraz. I dotknął ucha tego który był ranny, i uleczył go.

52 A Jezus powiedział do kapłanów i starszych i do strażników świątynnych, którzy przyszli przeciwko niemu, Przyszliście przeciwko mnie by mnie pojmować z mieczami i pałkami, jakbyście byli przeciwko bandycie?

53 Byłem z wami codziennie w świątyni, i nie wskazaliście nawet swoich rąk na mnie; ale to jest wasz czas, i potęga ciemności.

54 I pojmali go i przyprowadzili do domu kapłąnów. A Szymon szedł za nimi z daleka.

55 I rozpalili ogień pośrodku dziedzińca, i usiedli wokół niego; a Szymon również usiadł miedzy nimi.

56 I młoda kobieta zobaczyła go siedzącego przy ogniu, i spojrzała na niego i powiedziała, Ten człowiek był również z nim.

57 Ale on wyparł się, mówiąc, Kobieto, nie znam go.

58 A po chwili, kolejna osoba zobaczyła go i powiedziała do niego, Ty również jesteś jednym z nich. Ale Piotr powiedział, Nie jestem.

59 I po godzinie, kolejna osoba przekonywała i powiedziała, Do prawdy, ten człowiek również był z nim; bo on również jest Galilejczykiem.

60 Piotr powiedział, Człowieku, nie wiem co mówisz. I od razu, gdy jeszcze mówił, kogut zapiał.

61 I Jezus odwrócił się i spojrzął na Piotra. I Szymon przypomniał sobie słowo Pana, które było mu powiedziane, Zanim kogut zapieje wyprzesz się mnie trzy razy.

62 A Szymon wyszedł na zewnątrz i zapłakał gorzko.

63 A mężczyźni, którzy trzymali Jezusa wyśmiewali go,

64 I zakryli jego głowę i uderzali go po twarzy mówiąc, Prorokuj! Kto cię uderzył?

65 I wiele innych rzeczy bluźnili i mówili przeciwko niemu.

66 Od razu o świcie, starsi i kapłani i uczeni zebrali się razem i zaprowadzili go do komnaty rady.

67 I powiedzieli do niego, Jeśli jesteś Chrystusem, powiedz nam. Odpowiedział im, Jeśli wam powiem, nie uwierzycie mi.

68 A jeśli was spytam, nie odpowiecie mi ani nie wypuścicie mnie.

69 Od teraz Syn człowieczy będzie siedział po prawicy potęgi Boga.

70 A oni wszyscy powiedzieli, Czy jesteś Synem Boga? Jezus odpowiedział, Wy mówicie, że jestem.

71 A oni powiedzieli, Po co, wobec tego nam świadek? Usłyszeliśmy z jego własnych ust.

Rozdział 23

Wtedy cała ich kompania zabrała go do Piłata;

2 I zaczęli go oskarżać, mówiąc, stwierdziliśmy, że zwodzi naszych ludzi i zakazuje im płacić podatek od głowy Cezarowi; i mówi o sobie, że jest Królem, nawet Chrystusem.

3 Piłat spytał go, mówiąc, Czy jesteś królem Żydów? On odpowiedział mu, Ty to mówisz.

4 Wtedy Piłat powiedział do kapłanów i ludzi, nie mogę znaleźć niczego przeciwko temu człowiekowi.

5 Ale oni krzyknęli i powiedzieli, On podburzał naszych ludzi, ucząc po całej Judei, i zaczynając z Galilei nawet do tego miejsca.

6 Kiedy Piłat usłyszał nazwę Galilea, spytał czy ten człowiek był z Galilei.

7 A kiedy wiedział, że był pod jurysdykcją Heroda, wysłał go do Heroda, ponieważ był w Jerozolimie w tym czasie.

8 Kiedy Herod zobaczył Jezusa był nad wyraz szczęśliwy, bo chciał go zobaczyć od długiego czasu, ponieważ słyszał wiele rzeczy o nim, i miał nadzieje zobaczyć cud z jego rąk.

9 I zadał mu wiele pytań; ale Jezus nie dał odpowiedzi.

10 Wtedy kapłani i uczeni stanęli i oskarżyli go gorzko.

11 A Herod i jego żołnierze obrażali go i wyśmiewali go, i ubrali go w szkarłatną szatę i wysłali do Piłata.

12 I tego dnia Piłat i Herod zostali przyjaciółmi między sobą; bo była między nimi długotrwająca wrogość.

13 Wtedy Piłat zwołał kapłanów i przywódców ludzi,

14 I powiedział do nich, Przyprowadziliście mi tego człowieka pod zarzutem podburzenia ludzi; i oto, Przesłuchałem go przed waszymi własnymi oczami, i nie znalazłem w nim winy zarzutów jakie mu stawiacie

15 Ani nie znalazł ich Herod; bo wysłałem go do niego; i oto, on nie zrobił nic godnego śmierci.

16 Wobec tego ukarzę go i wypuszczę.

17 Bo był zwyczaj by wypuścić im jednego podczas święta.

18 Ale wszyscy ludzie wołali mówiąc, Pozbądź się go i wypuść nam Bar-Abbe;

19 (Tego który przez podburzanie i morderstwo, które zdarzyło się w mieście, został wrzucony do więzienia)

20 Ponownie Piłat przemówił do nich, chcąc wypuścić Jezusa.

21 Ale oni wołali, mówiąc, Ukrzyżuj go, ukrzyżuj go!

22 A on powiedział do nich po raz trzeci, Co złego on zrobił? Nie znalazłem niczego godnego śmierci; Dlatego ukarzę go i wypuszczę go.

23 Ale oni nalegali głośnymi głosami, i prosili by go ukrzyżować. A ich głosy i te kapłanów przeważyły.

24 Wtedy Piłat nakazał by spełnić ich życzenie.

25 Więc wypuścił im tego które przez podburzanie i morderstwo był wrzucony do więzienia, o którego prosili; i wydał Jezusa ich woli.

26 A kiedy go zabrali, zatrzymali Szymona z Cyreny, który szedł z wioski, i położyli na nim koniec krzyża, by niósł go z Jezusem.

27 I wielu ludzi szło za nim i kobiet, które płakały i zawodziły za nim.

28 Ale Jezus odwrócił się do nich i rzekł, O córki Jerozolimy, nie płaczcie za mną, ale płaczcie za samymi sobą i za waszymi dziećmi.

29 Bo oto, dni nadchodzą, o których powiedzą, Błogosławieni niepłodni i łona, które nigdy nie dały narodzin i piersi które nigdy nie karmiły.

30 Wtedy zaczną mówić do gór, Przewróćcie się na nas; i do wzgórz, Przykryjcie nas

31 Bo jeśli robią te rzeczy zielonemu drewnu, co zrobią z suchym drewnem?

32 I szło z nim dwóch innych złoczyńców, skazanych na śmierć.

33 A kiedy przyszli do miejsca zwanego Czaszką, ukrzyżowali go tam, i złoczyńców po jego prawej i po jego lewej.

34 I Jezus powiedział, O Ojcze, wybacz im, bo nie wiedzą co czynią. I podzielili jego ubiór i rzucali losy o nie.

35 Ludzie stali patrząc. I nawet przywódcy synagogi szydzili z niego, i mówili, Ocalił innych; niech sam się ocali, jeśli jest Chrystusem, wybranym przez Boga.

36 I żołnierze wyśmiewali go, kiedy podeszli i zaproponowali mu ocet.

37 Mówiąc do niego, Jeśli jesteś królem Żydów, ocal siebie.

38 Była również inskrypcja, która była wypisana nad nim, w Grece, Łacinie i Hebrajskim,[9] TO JEST KRÓL ŻYDÓW.

39 Wtedy jeden ze złoczyńców który był ukrzyżowany z nim bluźnił przeciwko niemu, mówiąc, Jeśli jesteś Chrystusem, ocal siebie i ocal nas również.

40 Ale drugi zganił go i powiedział do niego, Czy nie boisz się Boga, bo jesteś również pod tą samą karą?

41 I nasza jest sprawiedliwa, bo płacimy za to co zasłużyliśmy i jak uczyniliśmy; ale on nie uczynił niczego złego.

42 I powiedział do Jezusa, Pamiętaj mnie, mój Pani, kiedy wejdziesz do swojego królestwa.

43 Jezus odpowiedział mu, Doprawdy powiadam ci, Dziś[10] będziesz ze mną w raju.

44 A było około szóstej, i ciemności zeszły na ziemię, i trwały do dziewiątej.

45 I słońce pociemniało, i kurtyny na drzwiach świątyni zostały rozerwane przez środek.

46 Wtedy Jezus zawołał głośnym głosem, mówiąc, O mój Ojcze, w którego ręce składam mego ducha. Powiedział to i było po wszystkim.

47 Kiedy centurion zobaczył co się wydarzyło, chwalił Boga i powiedział, Doprawdy to był prawy człowiek.

48 I wszyscy ludzie którzy byli zebrani razem by zobaczyć ten znak, kiedy zobaczyli co się stało, wrócili, bijąc się w pierś.

49 A wszyscy, których Jezus znał stali z daleka, i kobiety które przyszły z nim z Galilei, patrzyli na te rzeczy.

50 Był tam człowiek znwany Józefem radca w Ramtha, miasta Judei, dobry i prawy człowiek.

51 On nie zgodził się z ich życzeniami i ich akcjami; i czekał na królestwo Boga.

52 Poszedł do Piłata i poprosił o ciało Jezusa.

53 I zdjął je i owinął w dobre płótno, i złożył je w ciosanym grobowcu w którym nikt dotąd nie leżał.

54 To było w piątek, i szabat się zbliżał.

55 Kobiety które przyszły z nim z Galilei były blisko, i widziały grobowiec i jak jego ciało zostało złożone.

56 I wróciły i przygotowały przyprawy i perfumy. A w szabat odpoczywały, jak było nakazane.

Rozdział 24

I pierwszego dnia tygodnia, wczesnym rankiem, kiedy było jeszcze ciemno, przyszły do grobowca i przyniosły przyprawy, które przygotowały; i były z nimi inne kobiety.

2 I zobaczyły, że kamień jest odsunięty z grobowca.

3 I weszły, ale nie znalazły ciała Jezusa.

4 I przyszło do tego kiedy były zdezorientowane przez sytuację, oto, dwóch mężczyzn stanęło nad nimi, a ich szaty lśniły;

5 I były wystraszone i opuściły twarze do ziemi; i powiedzieli do nich, Czemu szukacie żyjącego pośród umarłych.

6 Nie ma go tu, powstał; pamiętajcie, że mówił wam kiedy byliście w Galilei,

7 Mówiąc, że Syn człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników i być ukrzyżowanym i wstać ponownie trzeciego dnia.

8 A one pamiętały jego słowa.

9 I wróciły z grobowca, i powiedziały te rzeczy jedenastu i reszcie.

10 Były nimi Maria Magdalena, Joanna, i Maria matka Jakuba, i reszta, która była z nimi i opowiadały te rzeczy apostołom.

11 A te słowa wydały się w ich oczach złudą; i nie uwierzyli im.

12 Ale Szymon powstał i pobiegł do grobowca; i spojrzał do środka i zobaczył płótno położone samotnie, i wyszedł zastanawiając się w sobie co się wydarzyło.

13 I oto dwóch z nch szło tego dnia do wioski zwanej Emaus, około sześciu mil od Jerozolimy.

14 Rozmawiali między sobą o rzeczach, które się wydarzyły.

15 I kiedy mówili i dopytywali się nawzajem, Jezus przybył zrównał się z nimi i szedł z nimi.

16 Ale ich wzrok był niewyraźny więc nie mogli go rozpoznać.

17 I powiedział do nich, Czym są te słowa, które wymieniacie między sobą, kiedy idziecie i jesteście smutni?

18 Jeden z nich, nazwany Kleofas , odpowiedział mówiąc mu, Czy jesteś obcym z poza Jerozolimy, że nie wiesz co się wydarzyło w tych dniach?

19 On odpowiedział, Jakie rzeczy? Oni powiedzieli do niego, O Jezusie z Nazaretu, człowieku, który był prorokiem, mocnym w słowie i czyniącym przed Bogiem i przed wszystkimi ludźmi.

20 A kapłani i starsi wydali go na sąd śmierci, i ukrzyżowali go.

21 A mieliśmy nadzieję, że on jest tym, który wyzwoli Izrael; i oto, minęły trzy dni od tych wszystkich rzeczy.

22 I część naszych kobiet, również zadziwiły nas, bo poszły wcześnie do grobowca;

23 A kiedy jego ciało nie zostało znalezione, przyszły, i powiedziały nam, Zobaczyłyśmy tam aniołów, i powiedzieli, że on żyje.

24 I część z naszych mężczyzn również poszło do grobowca, i znalazło go tak jak kobiety powiedziały; ale nie widzieli go.

25 Wtedy Jezus powiedział do nich , O otępiały umysły i ciężki serca, powolni w wierze w to co wszyscy prorocy przepowiedzieli.

26 Czy Chrystus nie musiał wycierpieć wszystkich tych rzeczy by wstąpić w swoją chwałę?

27 I zaczął od Mojżesza i od wszystkich proroków, i wykładał im ze wszystkich pism o nim samym.

28 I przybyli blisko wioski, do której zmierzali; i sprawił, że myśleli, że udawał się w dalekie miejsce.

29 Ale oni nalegali go i powiedzieli, Zostań z nami; bo dzień mija i zbliża się noc. Więc wszedł by zostać z nimi

30 I przyszło do tego, że gdy usiadł przy stole z nimi, wziął chleb i pobłogosławił go i łamał i dawał im.

31 I natychmiast ich oczy się otworzyły i rozpoznali go; i został im zabrany.

32 I mówili między sobą, Czy nie były nasze umysły otępiałe, kiedy mówił z nami podczas drogi i wykładał nam pisma?

33 I w tym czasie wstali i wrócili do Jerozolimy; i znaleźli jedenastu zebranych razem, i tych którzy byli z nimi,

34 Mówili im, Doprawdy nasz Pan powstał i pokazał się Szymonowi.

35 I oni także opowiedzieli rzeczy który się m przytrafiły na drodze, i jak rozpoznali go, kiedy łamał chleb.

36I kiedy dyskutowali o tych rzeczach, Jezus stanął pośród nich i powiedział do nich, Pokój z wami; to ja, nie bójcie się.

37 I byli zdezorientowani i przestraszeni, bo myśleli, że zobaczyli ducha.

38 Jezus powiedział im, Czemu drżycie? i dlaczego myśli narastają w waszych sercach?

39 Spójrzcie na moje ręce i moje stopy, to jestem ja; poczujcie mnie i zrozumcie, bo duch nie ma ciała i kości, jak widzicie ja mam.

40 Kiedy powiedział te słowa, pokazał im dłonie i stopy.

41 I kiedy oni dalej nie wierzyli, z powodu swej radości, i oszołomienia, on powiedział im, Macie coś tu do jedzenia?

42 Dali mu porcję pieczonej ryby i plaster miodu.

43 A on wziął to i zjadł przed ich oczami.

44 I powiedział do nich, To są słowa, które powiedziałem do was, kiedy byłem z wami, że wszystko musi się wypełnić co jest napisane w prawie Mojżeszowym i u proroków i w psalmach, a dotyczące mnie.

45 Wtedy otworzył im umysł by zrozumieli teksty.

46 I powiedział im, Ponieważ jest napisane, i to była prawda, że Chrystus musi wycierpieć i wstać z martwych trzeciego dnia.

47 I pokuta powinna być uczona w jego imię za odpuszczenie grzechów pośród narodów; a początek powinien być w Jerozolimie.

48 Jesteście świadkami tych rzeczy.

49 I wyślę wam obietnicę mojego Ojca; ale pozostańcie w mieście Jerozolimie, dopóki przybierzecie moc z góry.

50 I zabrał ich aż do Betanii, i podniósł swoje ręce i pobłogosławił ich.

51 I stało się, że kiedy ich błogosławił, uniósł się i poszedł do nieba.

52 I czcili go, i wrócili do Jerozolimy z wielką radością.

53 I byli zawsze w świątyni, chwaląc i błogosławiąc Boga. Amen


[1] W posagu.

[2] Na wschodzie noszono ziarno z domu do domu i fałdach szat.

[3] Aramejski zwrot, znaczący dbać aż do śmierci.

[4] Wszystko przeciwne prawdzie; zło

[5] Gospodarstwem jest często nazywany dom dla bydła i owiec, które są główną własnością ludzi Wschodu

[6] To znaczy księgi Mojżesza i proroków.

[7] Aramejskie słowo Kakra, talent, jest podobne do słowa Karkha, prowincja albo miasto, jak jest w niektórych innych wersjach. Talent był największą monetą, równą wielu funtom.

[8] Ten podatek był nałożony na każdego mężczyznę, jest wciąż nakładany na wschodzie.

[9] Aramejskim, języku Żydów.

[10] Starożytne teksty nie miały interpunkcji. Przecinek mógł być przed lub po dziś.

Niniejsze tłumaczenie jest tłumaczeniem własnym pochodzącym z Holy Bible from the ancient eastern text, będącego tłumaczeniem na angielski z aramejskiego przetłumaczonym przez George M Lamsa. Klasyczne tłumaczenia są dokonane na podstawie tekstów łacińskich i greckich, więc niektóre ustępy tego tłumaczenia różnią się od tych znanych. Wg Dr Davida Hawkinsa jest to najlepsze dostępne tłumaczenie Biblii.

Napisz do nas

Jeśli interesuje Cię Biblia i masz jakieś pytania lub spostrzeżenia.